Łzy w „Dzień dobry TVN”
Dzisiejsze wydanie „Dzień dobry TVN” poprowadzili Ewa Drzyzga i Krzysztof Skórzyński. Ekranowy duet wiele razy udowodnił, że potrafi poradzić sobie z sytuacjami, które nie były zapisane w scenariuszu. W piątek ponownie zdarzyło się coś, co wymagało reakcji gospodarzy śniadaniówki.
W piątek do studia „Dzień dobry TVN” zaproszona została pani Luiza Jamróz. Kobieta zdecydowała się poddać metamorfozie uśmiechu. Dzisiaj miała opowiedzieć o doświadczeniu z 2021 roku. Najpierw jednak powiedziała, jak wygląda jej życie.
Obecnie mieszkam z partnerem w Holandii – to jest jedna ze zmian – zdradziła.
Gościni rozpłakała się w „Dzień dobry TVN”
Rozmowa upływała w przyjemnej atmosferze. Gościni odpowiadała na kolejne pytania Drzyzgi i Skórzyńskiego. Gospodarze śniadaniówki w pewnym momencie poruszyli temat dziadka pani Luizy, który towarzyszył jej w metamorfozie. Chcieli dowiedzieć się, czy ucieszył się na przyjazd wnuczki do Polski.
Wtedy okazało się, że pytanie jest bolesne. Mężczyzna zmarł zaledwie dwa dni temu. Pani Luiza nie potrafiła powstrzymać łez. Podkreśliła też, że był dla niej niezwykle ważny.
To jest ciężki temat, ponieważ dwa dni temu mój dziadek odszedł. Miał ciężką chorobę. 18 stycznia miałby 92 lata - jestem tutaj też dla niego, bo dziadek brał też udział w tej metamorfozie. Bardzo mnie wspierał. Bardzo przykro mi jest, bardzo dziadka kocham. To był mój drugi ojciec. Mam nadzieję, że jest dumny po prostu – powiedziała.
Gospodarze „Dzień dobry TVN” zdołali odnaleźć się w niespodziewanej sytuacji.
Dziękuję, że przyjechałaś tutaj, by całej Polsce opowiedzieć o nim – zaznaczyła Ewa Drzyzga.