fot. Kinga z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", screen Player.pl
9. edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" za nami
"Ślub od pierwszego wejrzenia" to format, który budzi sporo kontrowersji i skrajnych emocji. Uczestnicy biorą ślub z nieznajomymi dopasowanymi przez grono specjalistów. Kamery towarzyszą im nie tylko w trakcie ceremonii, ale również przez pierwsze cztery tygodni znajomości. W finałowym odcinku pary informują ekspertów, czy eksperyment się udał i chcą kontynuować małżeństwo czy decydują się na rozwód.
W 9. edycji polskiej odsłony "ŚOPW" poznaliśmy trzy pary. Przetrwała tylko jedna - Kornelia i Marek. Sporo emocji wśród widzów wzbudziła burzliwa relacja Kingi i Marcina. Ostatnio uczestniczka postanowiła opowiedzieć o kulisach programu na Instagramie.
Kinga ze "ŚOPW" żałuje udziału w programie?
Jedną z uczestniczek minionej edycji eksperymentu "Ślub od pierwszego wejrzenia" była 27-letnia Kinga z Gdańska. Ekspertki połączyły psycholożkę z 27-letnim farmaceutą ze Szczecina. Jej relacja z Marcinem nie była łatwa. Między uczestnikami często dochodziło do nieporozumień. W finałowym odcinku mężczyzna wyznał, że nie chce kontynuować małżeństwa i decyduje się na rozwód.
Kilka tygodni po zakończeniu emisji programu Kinga postanowiła odpowiedzieć na pytania instagramowych obserwatorów. W ramach sesji "Q&A" zdradziła, co myśli na temat eksperymentu. Czy żałuje udziału w programie?
I tak i nie. Na pewno mogę wyciągnąć wiele wniosków apropo swojej osoby, jeszcze bardziej doceniłam ludzi, którzy mnie otaczają, ale jakbym znała kulisy przed wzięciem udział, to w życiu bym się nie zdecydowała - odpowiedziała Kinga.
Jedna z użytkowniczek Instagrama postanowiła dowiedzieć, się czy uczestniczka miała jakieś przeczucia: "Czy czuła Pani podczas ceremonii ślubnej, że eksperyment się (nie)uda?". Uczestniczka "ŚOPW" odpowiedziała wprost:
Nie, wesele było naprawdę super, bawiliśmy się wszyscy do rana, więc nie miałam powodów.
Inny internauta dopytywał, że Kinga chciałaby zmienić coś w programie z perspektywy czasu?
Wiele razy o tym myślałam i obmyślałam inne scenariusze, ale teraz już wiem, że nie ważne co bym zrobiła, jak się zachowała czy co powiedziała, finał byłby ten sam i nie mam na to wpływu.