Aktor z filmu "Kevin sam w domu" ma nowotwór
Ken Hudson Campbell to aktor, który znalazł się w obsadzie filmu "Kevin sam w domu", czyli prawdopodobnie najsłynniejszej produkcji kinowej w temacie Bożego Narodzenia. 61-latek, który wcielił się tam w rolę świętego Mikołaja, podzielił się z fanami wstrząsającym wyznaniem – w październiku tego roku usłyszał diagnozę nowotworu. Konieczne będzie przejście 10-godzinnej operacji, podczas której lekarze usuną mu znaczną część kości szczęki, w której rozwinął się rak. Następnie Ken ma zaplanowaną rekonstrukcję, radioterapię i chemioterapię. Aktor wyznał, że to wszystko wiąże się z ogromnymi kosztami, a on sam nie jest w stanie wszystkiego pokryć. W internetowym serwisie GoFoundMe założył zbiórkę.
Zbiórka bliska sukcesu
Od momentu założenia zbiórki udało się zebrać prawie 65 tysięcy dolarów, podczas gdy na sfinansowanie leczenia potrzebne jest 100 tysięcy. Zrzutka powoli zbliża się więc do końca. Rodzina 61-latka zachęca do wpłat, wyliczając zabiegi, które przejdzie Ken. Czekają go chociażby przeszczepy skóry, tracheotomia, możliwe też, że pobyt w domu opieki. Bliscy aktora napisali:
Prosimy o waszą pomoc, aby Kenny mógł wykorzystać nadchodzący czas na powrót do zdrowia i spędzenie więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi. Każda modlitwa, pozytywna myśl, dolar czy gest wsparcia są dla nas najważniejsze.
Po operacji, sesji radioterapii i chemioterapii, Ken będzie wracał do zdrowia przez 6 miesięcy. Zbiórka była konieczna, ponieważ aktor stracił ubezpieczenie zdrowotne w ubiegłym roku.
Oprócz roli w filmie "Kevin sam w domu", Ken ma na swoim koncie inne wielkie produkcje, np. "Armageddon", "Dzień świstaka" czy "Zwłoki".