Syn Filipa Chajzera zginął w wypadku
Przed ponad ośmioma laty media obiegła wstrząsająca wiadomość o śmierci syna Filipa Chajzera. Maksymilian zginął w wypadku, do którego doszło 16 lipca 2015 roku na drodze nieopodal Płońska w województwie mazowieckim.
Straciłem moje dziecko. Syna, którego kochałem nad wszystko na świecie. Moje życie właśnie straciło sens. Ten wpis jest ponad moją siłę, jak zresztą wszystko od zeszłego tygodnia. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się go kiedyś znaleźć. Teraz nie wiem tylko jeszcze jak. Jestem w bardzo złym stanie – pisał niedługo po tragedii w mediach społecznościowych zdruzgotany ojciec.
Dziś Maksymilian byłby już pełnoletni. Jakiś czas temu Filip Chajzer zdecydował się wspomnieć syna w jednym z zamieszczonych na Instagramie wpisów. Udostępniając link do zbiórki na leczenie walczącego z guzem mózgu Szymona, wyznał:
Właśnie zdałem sobie sprawę, że mój syn też miałby w tym roku 18 lat… Boże, jak ten czas leci. Łzy w oczach i wielka determinacja do działania. Wbrew złemu losowi
Filip Chajzer o śmierci Maksymiliana
39-letni dziennikarz, który w 2017 roku został ojcem Aleksandra, gościł ostatnio w programie „WojewódzkiKędzierski”. Tam ponownie powrócił wspomnieniami do rodzinnej tragedii sprzed lat. Przyznał, że niezdrowe zainteresowanie mediów sprawiło, że bał się wychodzić z domu.
Opowiem to drastycznie, żeby wszyscy zrozumieli. (…) Jedziesz na pogrzeb własnego dziecka, musisz wynająć agencję ochrony, która myli trop za fotoreporterami, którzy jadą za tobą w twoim najgorszym dniu życia, żeby cię z…ć jeszcze bardziej, niż już jesteś z…y – to jest chyba najlepszy przykład tego, co plotkarskie s…y potrafią z tobą zrobić, tam nie ma granic, niestety – powiedział w rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim.
Chajzer przyznał także, że po śmierci syna zaczęły pojawiać się u niego myśli samobójcze oraz że nigdy nie będzie w stanie pogodzić się z tą stratą.
To jest coś takiego, jak w telefonie masz aplikację w tle. Czy korzystasz z tych aplikacji, czy nie, one cały czas mielą, są, zjadają baterie i to jest taka aplikacja w tle, która codziennie zżera ci baterie – obojętnie, czy jesz śniadanie, obchodzisz urodziny, jesteś na imprezie, czy kładziesz się spać, czy jesteś po prysznicu – wyznał.
fot. East News