Życie rodzinne Kasi Glinki
Katarzyna Glinka największą popularność zyskała za sprawą serialu „Barwy szczęścia”, w którym od 2007 roku wciela się w postać Kasi Górki. Celebrytka pojawiła się również w takich programach rozrywkowych, jak: „Gwiazdy tańczą na lodzie”, „Taniec z gwiazdami” czy „Fort Boyard” – którego była prowadzącą. Poza pracą przed kamerami, Glinka zajmuje się również wychowywaniem synów – Filipa i Leo. Ojcem pierwszego z nich jest Przemysław Gołdoń – były mąż aktorki. Pomimo tego, że drogi pary się rozeszły, Katarzyna ma na tyle dobre relacje z ex-partnerem, że została nawet zaproszona na jego kolejny ślub!
Dostałam zaproszenie od Przemka i jego żony, też Kasi, i bardzo chciałam tam być, ale miałam ważny projekt aktorski w tym czasie, więc nie mogłam. Ale jesteśmy w kontakcie, mój syn kocha jeździć do taty i dobrze czuje się w jego domu. A to także zasługa jego żony. Życzę im wszystkiego, co najlepsze – powiedziała w rozmowie z portalem „Świat Gwiazd”.
Jak mieć dobrą relację z byłym mężem?
Ostatnio Kasia Glinka została zapytana przez Jastrząb Post o jej relacje z byłym mężem. Dziennikarka zadała pytanie o to, w jaki sposób udało im się dojść do takiego punktu, że aktorka otrzymała nawet zaproszenie na ślub.
Kluczem jest chyba odpuszczenie, wybaczenie sobie nawzajem, pogodzenie się z rzeczywistością, z tym, co się wydarzyło. Dojrzałość chyba powoduje, że nie ma co się szarpać z tą osobą, bo jednak jest dziecko. Jeśli patrzymy nie przez siebie, ale przez pryzmat dziecka, to on się staje najważniejszy i to na nim powinna się skupić uwaga. Własne problemy trzeba sobie schować do kieszeni, a najlepiej je przerobić na terapii i zostawić daleko za sobą. Bo to dziecko tego nie chce, ono tego nie potrzebuje – wyjaśniała celebrytka.
Katarzyna rozwinęła swoją wypowiedź, dodając, że z mężem są w bardzo dobrej relacji rodzicielskiej. Na pierwszym miejscu jest u nich wspólne dziecko, które widzi pogodzonych rodziców, którzy, choć nie tworzą już pary, to jednak są blisko siebie.
Dzisiaj jesteśmy w bardzo dobrej relacji rodzicielskiej. To nasz ogromny sukces jeśli chodzi o dojrzałość w postawie. Bo, tak jak mówię, na pierwszym miejscu jest Filip, który widzi nas pogodzonych, jak siedzimy razem i omawiamy różne sytuacje, które mają miejsce. (…) Fajne jest to, że dziecko widzi swoich rodziców blisko siebie.
Aktorka zaznaczyła, że taka relacja nie tworzy się od razu. To proces. Glinka doradziła kobietom, które mierzą się z podobną sytuacją, że warto odpuścić – zrobić to dla samej siebie oraz dziecka.