"Kuchenne rewolucje" w Tarnowie
Magda Gessler od ponad dekady podróżuje po całej Polsce, by ratować podupadające restauracje. Prowadzone przez nią "Kuchenne rewolucje" początkowo były obiektem licznych drwin ze strony internautów, ale dziś format cieszy się ogromną popularnością. Dotychczas powstało ponad 350 odcinków programu, a obecnie stacja TVN emituje dwudziesty siódmy sezon show.
Tym razem pomocy potrzebowała tarnowska restauracja "Jani Sushi", która niestety nie przyciągała tłumów. Jak się poniekąd okazało, słusznie, bo kulinarnej ekspertce nie zasmakowały serwowane dania. Najwięcej negatywnych emocji wzbudziła w niej kuchnia, w której znajdowało się sporo niepotrzebnych rzeczy, takich jak maskotki czy figurki.
To wszystko ma zniknąć, bo jest to po prostu jednym wielkim siedliskiem tłuszczu. Zabrać mi [to stąd - przyp. red.], schować w takie duże pudełka, poukładać, żeby miało to sens. Wszystkie te pagody, świnki, miśki są bez sensu. Ma być to miejsce do gotowania! – grzmiała.
Na sam koniec, opuszczając restaurację, zagroziła figurce kotka. W ten sposób dała znać właścicielom lokalu, że nie rzuca słów na wiatr.
Przysięgam, że jak przyjdę i zobaczę to samo, to będzie to wszystko fruwać na ulicy – powiedziała.
"Kuchenne rewolucje" w Tarnowie, materiał promocyjny TVN/x-news.pl
Jak restauracja "Jani Sushi" radzi sobie po "Kuchennych rewolucjach"?
Załoga z trudem pracowała przez całą noc, by doprowadzić restaurację do należytego porządku. Nazajutrz Magda Gessler rozpoczęła pracę z ekipą, ogłaszając zmiany. Ekspertka przemianowała "Jani Sushi" na "Bistro Kolorowe Smarowane Sznytki". Kolacja degustacyjna była bardzo udana, więc Magda Gessler opuściła lokal z uśmiechem na twarzy.
Restauratorka powróciła do Tarnowa po trzech tygodniach. Celebrytka była nieco rozczarowana wystrojem, ale jedzenie bardzo jej smakowało. Nie było więc innej opcji, jak zaakceptowanie rewolucji. Użytkownicy Opinii Google oceniają restaurację na 4,8/5 gwiazdek.