Przyczyna wybuchu, do którego doszło w trakcie startu rakiety SpaceX, nie jest jeszcze znana. Należący do założyciela Facebooka zniszczony przez nią satelita miał dostarczać Internet do Afryki, gdzie również przebywa obecnie Mark Zuckerberg. Satelita był warty ponad 90 milionów dolarów i najpewniej równie kosztowna będzie naprawa skutków tego niefortunnego wydarzenia, które miało miejsce na Florydzie.
Założyciel Facebooka jest „głęboko zawiedziony”, jednak zapewnia, że nie chodzi o pieniądze.
„Będąc tu w Afryce, jestem głęboko zawiedziony wiadomością, że porażka startu rakiety SpaceX spowodowała zniszczenie naszego satelity, który mógł dostarczać łączność zarówno tak wielu przedsiębiorcom, jak i wszystkim innym mieszkańcom tego kontynentu.” – napisał Zuckerberg, dodając:
„Na szczęście rozwinęliśmy inne technologie takie jak Aquila, która równie efektywnie może łączyć ludzi. Jesteśmy zdeterminowani, by kontynuować naszą misję zapewniania łączności na całym świecie i będziemy ją realizować, dopóki każdy na świecie nie będzie mógł korzystać z możliwości, które miał zapewnić nasz satelita”. Tak wyglądał moment wybuchu, który udało się uchwycić na nagraniu…