Wymuszenie na skrzyżowaniu w Szczecinie
Służby regularnie apelują do wszystkich uczestników ruchu o przestrzeganie zasad i zachowanie szczególnej ostrożności. Niestety, mimo próśb, zakazów i nakazów, nadal dochodzi do tragedii i niebezpiecznych sytuacji na drogach. Wystarczy chwila nieuwagi, brawura, brak wyobraźni i pośpiech, by doprowadzić do wypadku. Dowodem na to jest nagranie, które opublikowano na YouTube. Kamera samochodowa zarejestrowała zdarzenie, do którego doszło pod koniec ubiegłego tygodnia na ul. Irydowej w Szczecinie.
Kierowca białej Skody zniecierpliwiony ruchami kierowcy czerwonego auta, omija go z prawej strony pasem do skrętu w prawo i wymusza pierwszeństwo na poprawnie jadącym kierowcy volkswagena - czytamy w opisie do nagrania.
Internauci krytykują zachowanie kierowcy skody
Opublikowane na kanale Stop Cham nagranie z wypadku wzburzyło wielu widzów. Internauci nie mieli litości dla kierowcy, który spowodował kraksę. W komentarzach nie zabrakło słów krytyki i uszczypliwości, oceniających jego zachowanie. Zgadzacie się z nimi?
Pamiętam jak ponad 30 lat temu robiłem kurs na prawko w poznańskim PZMocie. Wykłady prowadził rzeczoznawca PZM pan Karol, który po kilka razy powtarzał: "Oko nie widzi kierowca nie ryzykuje"…
Sprawdza się zawsze stara zasada: nie widzę, nie jadę.
Jak zawsze w przypadku takich zdarzeń, BRAK MYŚLENIA, BRAK PRZEWIDYWANIA, NIEPOTRZEBNY POŚPIECH…. Dobrze że ludzie są w całości
Strasznie głupi wypadek, czyli banalny do uniknięcia. Sam się czasem wkurzam na wolnych kierowców ale jedynie burczę pod nosem, a potem jadę dalej.
Parę lat temu moja mama miała dokładnie to samo na tym skrzyżowaniu, nawet marki aut się zgadzają
Przepisy, czekanie, ostrożność to cechy dobre dla frajerów, prawdziwy "król życia" bierze z niego co chce, a świat nagina się do jego woli.... xD
Musi jeszcze sporo popracować nad swoją cierpliwością.
Czy ten wariat cokolwiek widział co się wokół dzieje czy działał na zasadzie im szybciej przejadę tym mniejsze prawdopodobieństwo trafienia?
Przez takich (…) giną ludzie. Nie widzę, ale pojadę, może się uda...