Mogłoby się wydawać, że zakończenie tej sytuacji mogło być tylko jedno. Jednak prośba Kanye Westa o ustąpienie mu miejsca podczas gali UFC w Los Angeles, o dziwo nie skończyła się dla rapera połamanymi kośćmi i koniecznością odwiedzenia szpitala.
Gdy mąż Kim Kardashian zwrócił 50-letniemu bokserowi uwagę, że ten usiadł na jego miejscu, Tyson wstał i… grzecznie przeprosił Westa! „Kanye, w porządku. Już wstaję” – powiedział pięściarz.
Całą sytuację zrelacjonował amerykański dziennikarz Skip Bayless, który był naocznym świadkiem tego osobliwego zajścia w Las Vegas. Osobliwego – bo to dość nietypowe zachowanie jak na człowieka, który odkąd skończył 13 lat, był dokładnie 38-krotnie aresztowany, nie wspominając już o niechlubnym incydencie z 1997 roku, gdy podczas walki z Evanderem Holyfieldem, Tyson pozbawił go ucha…
I'm here at UFC sitting 2nd row behind Kanye, who had to ask Mike Tyson to move out his his seat. Mike gladly moved. Once upon a time ....
— Skip Bayless (@RealSkipBayless) August 21, 2016
Choć Bayless nie jest początkującym reporterem i ma spore odświadczenie w zawodzie dziennikarza sportowego, również nie dowierzał temu, jaki obrót przybrała ta sytuacja. „Jestem na gali UFC. Siedzę w drugim rzędzie tuż za plecami Kanye, który musiał poprosić Mike’a Tysona, by wstał z zajętego miejsca. A Mike grzecznie ustąpił…” – napisał na swoim Twitterze dziennikarz.