Ciężarówka zmiotła samochód osobowy
Do groźnie wyglądającej kolizji doszło 16.08 na drodze ekspresowej S12, na wysokości miejscowości Panieńszczyzna (woj. Lubelskie) tuż obok węzła Sławinek, który jest miejscem, gdzie można wjechać na obwodnicę Lublina.
Na opublikowanym w sieci wideo widać, jak jadące normalnie auto nagle zwalnia. W pewnym momencie audi zatrzymuje się na środkowym pasie. W pojeździe zapalają się światła awaryjne. Stojącego na drodze szybkiego ruchu samochodu odpowiednio wcześnie nie zauważa kierowca ciężarówki. Nie udaje mu się wyhamować. Wielki samochód z impetem wjeżdża w osobówkę. Siła uderzenia jest tak duża, że auto obraca się i ląduje na sąsiednim pasie.
➡️Oto dlaczego zatrzymywanie się na drogach szybkiego ruchu jest zakazane❗️
— GDDKiA Lublin (@GDDKiA_Lublin) August 17, 2023
➡️Ku przestrodze publikujemy nagranie z wczorajszego wypadku na S12 przed Lublinem
➡️Na szczęście nikt poważnie nie ucierpiał. Policja ustala, dlaczego auto zatrzymało się na środku jezdni@GDDKiA pic.twitter.com/i79VkKK5Y8
Jak informował portal Lublin 112, na miejscu interweniowała straż pożarna, zespoły ratownictwa medycznego oraz policja. Z pierwszych informacji przekazanych przez lokalną policję wynikało, że osoba kierująca samochodem ciężarowym uderzyła w auto osobowe, które niespodziewanie zatrzymało się na drodze szybkiego ruchu. Audi prowadzone było przez obywatela Ukrainy. Choć zderzenie wyglądało bardzo groźnie, na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Poszkodowane zostały trzy osoby. Pasażerowie trafili do szpitala, ale szybko opuścili placówkę. Mundurowi ustalają, dlaczego osobówka zatrzymała się na środku jezdni.
Nagranie opublikowano ku przestrodze
Wideo, nagrane przez przydrożny monitoring, na Twitterze opublikowali dziś (17.08) przedstawiciele GDDKiA w Lublinie. Mrożący krew w żyłach filmik powinien być przestrogą dla każdego kierowcy. W tej sytuacji obyło się ofiar, ale nie zawsze uczestnicy ruchu mogą mieć tyle szczęścia.
Oto dlaczego zatrzymywanie się na drogach szybkiego ruchu jest zakazane – napisali pracownicy GDDiA pod udostępnionym filmikiem.