Wyszedł z domu na spacer z psami. Pupile wróciły z przechadzki same
6 marca 2015 roku rodzina 17-letniegio Rudy`ego Fariasa przeżyła szok. 17-latek wyszedł z domu. Miał wyprowadzić na spacer psy. Po jakimś czasie czworonogi wróciły do domu. Chłopaka nie było z nimi. Uczeń przepadł jak kamień w wodę. Rodzina natychmiast powiadomiła policję. W jego poszukiwania zaangażowani byli lokalni śledczy i organizacja Texas Center for the Missing, zajmująca się zaginionymi osobami. Śledztwo przez długi czas nie przynosiło rezultatów. Przełom nastąpił po ośmiu latach.
Jak poinformowała na Twitterze fundacja Texas Center for the Missing, 25-letni dziś Rudy został odnaleziony. Przypadkiem rozpoznano go, kiedy trafił do szpitala. 30 czerwca przechodzień trafił na pobitego mężczyznę. Poważnie ranny mody człowiek leżał w pobliżu miejscowego kościoła. Najprawdopodobniej był maltretowany.
Update: 7/1/23-- After 8 long years, Rudy has been located safe. Please continue to keep his family in your prayers as Rudy recovers in the hospital. https://t.co/AFqj9qvm9G
— TX Center 4 Missing (@TXCenter) July 2, 2023
Przypadkowy przechodzień pomógł rannemu mężczyźnie. Ofiarą był zaginiony Rudy Faris
W udostępnionym na Facebooku poście rodzina Rudy`ego Fariasa podziękowała "dobremu samarytaninowi", który znalazł ich nieprzytomnego krewnego i zadzwonił po pogotowie. Poturbowany mężczyzna trafił do szpitala. Tam rozpoznano w nim zaginionego przed laty mieszkańca Houston. Jak podaje serwis New York Post, 25-latek jest w poważnym stanie. Ma liczne obrażenia i widać, że od lat ktoś stosował wobec niego przemoc.
Według informacji przekazanych przez New York Post 25-latek odzyskał przytomność, ale rodzina nadal ma z nim ograniczony kontakt. Faris jest przekonany, że nazywa się Julio Torreas i ma 14 lat. Jak donoszą amerykańskie media, młody mężczyzna od dzieciństwa był leczony psychiatrycznie. Mierzył się z depresją i kilkukrotnie próbował odebrać sobie życie.
Matka odnalezionego Amerykanina Janie Santana Faris przekazała mediom osobiste oświadczenie.
Mój syn Rudy ma najlepszą opiekę. Przeszedł traumę. W tej chwili nie mówi i nie da się nawiązać z nim kontaktu. W tym trudnym czasie prosimy o uszanowanie naszej prywatności. Informujemy jednocześnie, że gdy Rudy będzie dochodził do siebie, udostępnimy więcej szczegółów - zaznaczyła matka 25-latka.