Podpaliła kamienicę, w środku byli mieszkańcy
Jak mundurowi informują w specjalnym komunikacie, we wtorek chorzowski patrol skierowano do awanturującej się kobiety. Po przyjeździe na miejsce mundurowi zobaczyli, że z okien jednego z mieszkań wydobywa się dym. Policjanci natychmiast wbiegli do środka. Tam sytaucja była poważna; dwa mieszkania były zajęte ogniem, istniało też ryzyko wybuchu butli z gazem. Policjanci ewakuowali dzwadzieścia osób, w tym ośmioro dzieci.
Okazało się, że dwa mieszkania zajęte są ogniem i istnieje zagrożenie wybuchu znajdującej się tam butli z gazem. Policjanci poprosili o pilne wsparcie straży pożarnej i natychmiast rozpoczęli ewakuację mieszkańców. Jeszcze przed przyjazdem PSP mundurowi ewakuowali z kamienicy 20 osób. Wśród nich znajdowało się aż 8 dzieci w różnym wieku. Najmłodsze z nich wynieśli na rękach – informują funkcjonariusze.
Po przyjeździe strażaków policjanci jeszcze raz weszli z nimi do płonącego budynku, aby ewakuować z niego dwa psy. Dzięki błyskawicznej reakcji mundurowych nikt nie ucierpiał.
23-latka podpaliła kamienicę. "Żałuje, że nikomu nic się nie stało"
Podczas gaszenia budynku pojawiła się kobieta, do której wysłano patrol. Jak się okazało, to ona stoi za podpaleniem mieszkań. Sąd zdecydował, że trafi teraz do tymczasowego aresztu. Grozi jej do dziesięciu lat więzienia.
23-letnia mieszkanka kamienicy powiedziała policjantom, że celowo podpaliła mieszkania i żałuje, że nikomu nic się nie stało – dodają funkcjonariusze.