Krzysztof Stanowski prześwietlił karierę Natalii Janoszek
Nie milkną echa afery wokół aktorskich osiągnięć Natalii Janoszek, którą kilka tygodni temu rozpętał Krzysztof Stanowski. Dziennikarz opublikował na "Kanale Sportowym" w serwisie YouTube obszerny materiał, w którym podważył bollywoodzką karierę celebrytki. Janoszek po publikacji filmu długo milczała. Dopiero kilkanaście dni temu zabrała głos i poinformowała, że zamierza pozwać Stanowskiego.
W moim przypadku pan Stanowski oparł swój nierzetelny materiał na medialnej tezie, iż moje osiągnięcia były wymyślone. Chcąc za wszelką cenę tę tezę uzasadnić, mijał się z prawdą, prezentując tendencyjnie i wybiórczo fragmenty moich wypowiedzi, by pasowały do jego tezy – napisała aktorka na Instagramie.
Natalia Janoszek pokazała również dowody na swoją karierę w Bollywood. Zamieszczając je w mediach społecznościowych podkreśliła, że "resztą zajmie się sąd".
Krzysztof Stanowski sprawdzi, czy Natalia Janoszek jest znana w Indiach
Krzysztof Stanowski z przekąsem dał do zrozumienia, że z niecierpliwością czeka na pozew od celebrytki. Dodatkowo dziennikarz postanowił sprawdzić, czy Janoszek rzeczywiście jest znana w Indiach. W tym celu Stanowski poleciał do Mumbaju, aby zapytać sto spotkanych osób o polską aktorkę. Relacją z podróży samolotem podzielił się już na Instagramie. Publikując wpis zapowiadający wyprawę do Indii, wyraźnie nie szczędził uszczypliwości wobec Natalii Janoszek.
Życie gwiazdy Bollywood jest ciężkie. Musisz cały czas pozostawać w roli, aby nie rozczarować fanów. Jednak nie każdy zdaje sobie sprawę, że szampan przy drugiej butelce już nie smakuje tak samo, zwłaszcza gdy nabierze temperatury, a dopiero uczę swoich stewardów jak obchodzić się z trunkami. Samolot mam swój, ale już za lotniska w Indiach nie odpowiadam i tam loże nie są tak wyposażone jak powinny. Na przykład w pokoju kąpielowym zabrakło dziś żelu o zapachu lawendy, a była tylko truskawka oraz jakiś chemiczny syf. Ale dam radę. Nikt nie obiecywał, że będzie lekko, a droga na szczyt bywa kręta. Najważniejsze, że mi nie odbiło i wciąż jestem sobą – czytamy w poście.
fot. Instagram/@krzysztof.stanowski
fot. Instagram/@krzysztof.stanowski