Policjanci spotkali na skrzyżowaniu machającą kobietę
Policjanci z komisariatu na Baranówce (dzielnica Rzeszowa), stojąc na czerwonym świetle, zauważali pasażerkę hondy, która do nich machała. Początkowo funkcjonariusze odebrali to jako wyraz sympatii. Okazało się, że nie jest to próba przywitania się z mundurowymi. Kobieta gestem chciała zwrócić ich uwagę, ponieważ zaczęła rodzić.
Jak informują na swojej stronie internetowej podkarpaccy policjanci, początkowo załoga radiowozu stojącego w piątek rano na skrzyżowaniu na al. Powstańców Warszawy z ul. Podkarpacką, nie przejęła się zbyt machaniem pasażerki osobówki. Mundurowi odmachali jej i ruszyli, gdy zapaliło się zielone światło. Ze skrzyżowania zjechał również samochód, w którym siedziała machająca kobieta. Po chwili honda zatrzymała się, a z pojazdu wybiegł zdenerwowany kierowca. Gdy mężczyzna podbiegł do radiowozu, przerażonym głosem poprosił policjantów o eskortę do szpitala, ponieważ u jego żony rozpoczęła się akcja porodowa.
Mundurowi z Rzeszowa eskortowali rodzącą kobietę
Funkcjonariusze natychmiast zablokowali na chwilę ruch na skrzyżowaniu i przy pomocy sygnałów świetlnych i dźwiękowych zapewnili im bezpieczny dojazd do jednego z rzeszowskich szpitali. Tam oddali rodząca kobietę pod fachową opiekę personelu medycznego – informowali podkarpaccy policjanci na swojej stronie internetowej.
Funkcjonariusze powrócili do swoich obowiązków, jednak nie przestali myśleć o rodzącej i jej dziecku. Kilka godzin później ponownie pojechali do szpitala. Od personelu dowiedzieli się, że dzięki ich szybkiej reakcji, kobieta otrzymała pomoc medyczną na czas. Okazało się, że około 10 minut po przyjechaniu do szpitala, powitała na świecie swoje drugie dziecko – córeczkę.