Justyna Steczkowska pojawiła się na scenie z kontrowersyjnym napisem
W sobotę w Opolu Justyna Steczkowska zaśpiewała na koncercie „Czas ołowiu". Piosenkarka wykonała utwór "Moja krew" zespołu Republika. Gdy wchodziła na scenę, nic nie zapowiadało, że ma dla widzów budzącą emocje wiadomość. W pewnym momencie wokalistka stanęła tyłem do kamery. Wówczas wszyscy mogli zobaczyć napis na jej plecach. Na koszuli Justyny Steczkowskiej widniało wykonane szminką hasło „Myśl samodzielnie”.
Manifest artystki nie jest jednoznaczny. Kilka lat temu także pojawiła się na scenie z hasłem, które dawało wiele możliwości interpretacji. Na koncercie w 2018 roku na jej koszuli pojawiło się słowo „konstytucja”. Wówczas artystka wyjaśniała dziennikarzom, że nie chciała odnosić się do polityki, a odręczny napis jest elementem jej scenicznej kreacji.
Justyna Steczkowska na koncercie w Opolu/ fot. Podlewski AKPA
Czy Justyna Steczkowska zniknie z TVP?
Po występie w Opolu wiele osób zastanawiało się, jak tym razem władze TVP zareagują na pokazane przez piosenkarkę wezwanie. Nie brakowało komentarzy, w których internauci wieszczyli koniec kariery Justyny Steczkowskiej w publicznej telewizji. Jednak, jak informuje portal Plotek.pl, wokalistka nie ma powodów do zmartwień. Napis na jej plecach nie zdenerwował najważniejszych osób w TVP.
Wszystkim w TVP zależy, by odłączyć festiwal od polityki i pokazać, że jest niezależny. Stąd np. słowa Tomka Kammela, że na opolskiej scenie są też mile widziane gwiazdy TVN-u czy Polsatu, które nie chcą w ostatnich latach śpiewać na wydarzeniach organizowanych przez TVP. Przesłanie Justyny jest teraz bardzo na rękę, bo tylko wpisuje się w narrację, że Telewizja Publiczna nie knebluje artystów i każdy w imię wolności słowa, oczywiście w granicach dobrego smaku i nikogo nie obrażając, może robić na scenie i mówić, co tylko chce – powiedziała Plotkowi osoba z TVP.