Matka dwójki dzieci znalazła się w śmiertelnej pułapce
Bezdomny mężczyzna z Phoenix (Stany Zjednoczone) ocalił życie Claudii Jimenez, jej dwóch córek i dwóch psów. Kobieta opowiedziała w niedzielę w rozmowie z dziennikarzami CBS News mrożącą krew w żyłach historię. Amerykanka obudziła się rano i odkryła, że w jej domu wybuchł pożar. Gdy rzuciła się do ratowania dzieci, zdała sobie sprawę, że drzwi prowadzące do mieszkania zlokalizowanego na drugim piętrze są zablokowane. Nie widząc innej drogi ucieczki, wychyliła się z okna i rozpaczliwie zaczęła wzywać pomocy.
Wołania mieszkanki Phoenix usłyszał Joe Hollins. Natychmiast pospieszył jej na ratunek. Mężczyzna wraz z żoną koczował w pobliżu domu pani Jiminez. W kilka chwil znalazł się pod płonącym mieszkaniem. Stojąc pod budynkiem, krzyknął do zrozpaczonej mieszkanki, by ona i członkowie jej rodziny, skoczyli z okna. Zadeklarował, że wszystkich złapie. Tak się też stało. Najpierw w jego ramiona trafiły córki Claudii Jimenez – 8-letnia dziewczynka i niemowlę. Następnie bezdomny uratował dwa psy. Na samym końcu płonący dom opuściła matka dwójki dzieci.
Bezdomny mężczyzna pomógł w ewakuacji dzieci z płonącego domu
Mieszkanka domu, w którym wybuchł pożar zdradziła, że nie od razu zaufała stojącemu pod jej oknem mężczyźnie.
Na początku nie chciałam się zdecydować na propozycję pana Hollinsa. Bałam się, że nas nie złapie i wszyscy spadniemy. On mnie zapewniał, że wszystko będzie dobrze – powiedziała uratowana Amerykanka w rozmowie z CBS News.
Chociaż mieszkanie i cały dobytek spłonął w pożarze, rodzina jest bezpieczna i zdrowa.
Zawsze będę mu bardzo wdzięczna. On jest naszym aniołem. Dzięki niemu żyjemy – dodała w rozmowie z dziennikarzami.
Amerykańskie media nazwały Joe Hollinsa bohaterem. On sam nie zgadza się z tym tytułem.
Na moim miejscu każdy zrobiłby to samo. W końcu tam były dzieci – podsumował skromnie swoje dokonania w wywiadzie dla CBS News.