„Sanatorium miłości”. Mariola Baruk i Piotr Hubert Langfort po programie
Mariola Baruk była jedną z uczestniczek minionej edycji programu: „Sanatorium miłości”. W projekcie uczestnicy w wieku „60+” biorą udział w rozmaitych zadaniach, zawierają nowe znajomości, a czasem odnajdują też „drugą połówkę”! Tak właśnie było w przypadku m.in. Iwony Mazurkiewicz i Gerarda Makosza z drugiej serii, którzy wkrótce staną na ślubnym kobiercu. Widzowie czwartej odsłony „SM” liczyli, że podobnie potoczy się historia Marioli i Piotra Huberta Langforta. Kuracjusze ci niemal od samego początku byli sobie bardzo bliscy, a moment rozstania wywołał u nich ogromne wzruszenie.
Od momentu emisji „Sanatorium…” z udziałem „Lucy” i Piotra Huberta minęło już sporo czasu. Obydwoje otrzymywali mnóstwo zapytań o rozwój ich znajomości. W jednym z niedawno udzielonych wywiadów kuracjusz przyznał, iż wciąż ma kontakt z Baruk:
Bardzo się przyjaźnimy. (...) Na razie jest tak, jak jest. My się troszeczkę różnimy mentalnie, mamy inne światopoglądy, ale znajdujemy wspólne punkty.
Teraz głos w sprawie zabrała Mariola, która odniosła się do tego, co obecnie dzieje się w jej życiu uczuciowym. Okazuje się, że uczestniczka show niezmiennie określa się jako singielka.
Mariola Baruk o życiu po „Sanatorium miłości”
Mariola Baruk z piątej edycji „Sanatorium miłości” w rozmowie dla portalu: „Rozrywka.tvp” wspomniała m.in. o tym, jak spędza wolny czas. W swojej wypowiedzi nawiązała do obecnej sytuacji sercowej:
Śmieszy mnie to, jak niektórzy ludzie zarzucają nam (teraz, jak się spotkałam z Asią – koleżanką z turnusu – przyp.red), że nadal jesteśmy same. Jednak same to nie znaczy samotne! Ja mam wielu przyjaciół, mam swoje hobby, a znam ludzi, którzy są w związku, ale są samotni, bo żyją obok siebie. To jest zdecydowanie gorsze niż to, że ja jestem sama. Ponadto jestem sama z wyboru, bo doszłam do wniosku, że gdybym była z jakimś mężczyzną, to o wiele rzeczy musiałabym się pytać, np. o to, czy nie będzie zły, że gdzieś polecę. A w tym momencie nie muszę się nikogo o nic pytać. Chcę, to lecę, nie, to nie.
„Lucy” wspomniała też o… adoratorach! Kuracjuszka opowiedziała o nowych znajomościach:
Ach, właśnie ci młodzi adoratorzy, jest ich trzech. Jeden z nich jest o 15 lat młodszy, drugi o 14, a trzeci o 6 lat. Ja się trochę śmieję z tej sytuacji. Dużo mężczyzn pisze z Polski…
Mariola została zapytana również o jej ideał mężczyzny. Co odpowiedziała?
Facet musi mieć to coś w sobie, żeby to „kliknęło”. Ja wierzę w przeznaczenie, musi być „chemia”. Przede wszystkim jeden drugiego musi wyczuć. To jest najważniejsze. Byłam ostatnio na randce i od razu powiedziałam, że między nami nic nie będzie… Niestety. Nie było tej chemii z mojej strony (…).
Oglądaliście „Sanatorium miłości” z udziałem Baruk?