Uczennica wracała ze szkoły i została porwana
W 2005 roku 12-letnia uczennica z Kenii, jak co dnia, wracała ze szkoły do domu. W pewnym momencie na jej drodze stanęła grupa mężczyzn. Agresorzy wciągnęli dziecko do samochodu i wywieźli z dala od domu. Napastnicy chcieli zmusić ją do zaaranżowanego małżeństwa.
Jak relacjonował The Guardian, mężczyźni przetrzymywali nastolatkę przez tydzień w położonej w głuszy chacie na południowo-zachodnim krańcu kraju. W tym czasie oprawcy znęcali się nad nią. Wielokrotnie bili i zastraszali. Na trop ich kryjówki wpadły trzy lwice.
Zwierzęta usłyszały dziewczynę w czasie, kiedy porywacze próbowali przenieść ją w inne miejsce. Rozpaczliwe dźwięki przykuły uwagę afrykańskich drapieżników. Lwice zaczęły przeganiać grupę ludzi. Przerażeni agresorzy rzucili się do ucieczki. Po drodze porzucili skrępowaną nastolatkę na pewną śmierć.
Lwice strzegły dziecka przez kilka godzin
Ku zdziwieniu wszystkich, czworonogi nie zaatakowały 12-latki. Co więcej, otoczyły ją i pilnowały, by nikt i nic do niej nie podeszło. Na straży dziewczynki stały przez pół dnia. Po tym czasie znalazła ją miejscowa policja i członkowie rodziny. Media, powołując się na lokalne źródła, rozpisywały się o cudzie. Gdy tylko lwice zobaczyły odsiecz, po prostu odeszły.
Według koncepcji Stuart Williams, eksperta ds. dzikiej przyrody w kenijskim ministerstwie rozwoju obszarów wiejskich, dziewczynka prawdopodobnie została uratowana, ponieważ płakała.
Kwiląca młoda dziewczyna może być pomylona z miauczeniem lwiątka, co z kolei może wyjaśniać, dlaczego lwy jej nie zjadły – powiedział dziennikarzom specjalista.
Gdyby lwy nie przyszły, mogłoby być znacznie gorzej. Często te młode dziewczyny są gwałcone i dotkliwie bite, aby zmusić je do zaakceptowania małżeństwa – dodał w rozmowie z mediami sierżant Wondimu Wendaju w prowincji Kefa.
Mundurowy wyjaśnił, że 12-latka była „zszokowana i przerażona” i musiała być leczona z powodu skaleczeń po pobiciu.