Młody mężczyzna był zafascynowany azjatyckim wokalistą
Jak podają kanadyjskie media, 22-latek był zafascynowany południowokoreańskim piosenkarzem o pseudonimie Jimin. Wokalista jest członkiem lubianego, zwłaszcza w Azji, boysbandu BTS. Młody mężczyzna chciał jak najbardziej upodobnić się do swojego idola. Obsesję na jego punkcie przypłacił życiem.
Według medialnych doniesień, stawiający pierwsze kroki w aktorstwie Saincie Von Coluccim, zmarł w miniony weekend. Przyczyną śmierci były komplikacje po dwunastej operacji plastycznej, jaką przeszedł w krótkim czasie. Od listopada młody mężczyzna zmagał się z infekcją. Wraz z implantem szczęki, do ciała 22-latka trafiła groźna bakteria. Choć lekarze robili, co mogli, pacjentowi nie udało się zwalczyć drobnoustrojów.
Jak informują zagraniczne portale, chirurdzy próbowali ratować chorego, wyjmując mu implant. Niestety zabieg nie przyniósł spodziewanych rezultatów. Saincie Von Coluccim zmarł kilka godzin później. O odejściu młodego aktora opinię publiczną poinformował jego agent Eric Blake. Wydarzenie to nazwał "straszliwą tragedią".
By wyglądać, jak idol przeszedł 12 operacji plastycznych
Jak informował menager młodego artysty, Colucci w 2019 roku przeniósł się z Kanady do Korei Południowej. W Azji chciał rozpocząć karierę w branży K-Pop (najpopularniejszy gatunek muzyczny w Korei Południowej – przyp. red). Według Daily Mail w ciągu trzech lat wydał 220 000 dolarów (ponad 900 tysięcy złotych) na zabiegi chirurgiczne. By wyglądać jak ulubiony muzyk, Kanadyjczyk poddał się operacji nosa, liftingowi twarzy, pomniejszeniu ust, podniesieniu brwi i podniesieniu oczu. Chciał także zmienić kształt swojej szczęki.