Wysokość faktury przeraziła pacjentkę
Kiedy w 2020 roku mieszkanka Nowego Jorku trafiła do szpitala, jej stan zdrowia lekarze oceniali jako ciężki. Jak informował "New York Times", kobieta zachorowała na Covid-19. Infekcję znosiła bardzo źle i, jak przyznała w późniejszych rozmowach z mediami, otarła się o śmierć.
Na szczęście kobietę udało się uratować, choć choroba doprowadziła do powikłań. Jednym z nich były problemy z poruszaniem. Kobieta ledwo stała na nogach i nie mogła wrócić do pracy. Postanowiła skupić się na rekonwalescencji. Właśnie dlatego zignorowała czekającą na nią fakturę. Pierwszy rachunek, jaki otrzymała, wynosił "tylko" 31 000 dolarów.
Lekarze walczyli o życie Janet Mendez w szpitalu w Nowym Jorku, fot. Shutterstock
Druga kwota, jaka widniała na piśmie ze szpitala Mount Sinai Morningside, była zdecydowanie wyższa. Placówka medyczna zażądała od kobiety 401 885,57 dolarów. Jednocześnie chciała zaoferować rabat w wysokości 326 851,63 dolarów jako "pomoc finansową". Kwota, nawet po uwzględnieniu rabatu, i tak była astronomiczna.
Prawie zemdlałam. Pomyślałam, że nie dam rady tego wszystkiego zapłacić – opowiadała Janet Mendez dziennikarzom "New York Times".
Postanowiłam zdać się na los i swoją firmę ubezpieczeniową – dodała.
Rachunek omyłkowo trafił do kobiety
Jak się okazało, rachunek trafił do 33-latki przez pomyłkę. Faktura powinna trafić bezpośrednio do jej firmy ubezpieczeniowej lub instytucji rządowej. Na mocy ustaw uchwalonych przez Kongres, pacjenci z koronawirusem mieli być wówczas w dużej mierze zwolnieni z płacenia za leczenie.
Opłaty mają pokryć ich firmy ubezpieczeniowe, nawet jeżeli w polisach pacjentów wcześniej nie było takiego punktu. Za osoby nieubezpieczone, które diagnozowano i leczono na Covid-19 finansowo, odpowiadać ma rząd federalny.
[embedhttps://www.rmf.fm/magazyn/news,55114,dostala-astronomiczny-rachunek-za-prad-wedlug-dostawcy-wyswiecila-ponad-bilion-zlotych.html]