Australia. Tragedia podczas zajęć ze zjeżdżania na linie
Do tragedii, o której informuje portal "Daily Mail", doszło w ubiegły czwartek w australijskim Boranup. Uczniowie z liceum w Perth przybyli do Brides Cave, aby połączyć naukę z zabawą. Mieli bowiem trenować abseling – kontrolowany zjazd na linie ze stromego zbocza. Nastolatkowie najpierw zapoznali się z podstawowymi zasadami bezpieczeństwa, a potem pod okiem instruktora zwiedzali jaskinię. Tuż po rozpoczęciu zajęć doszło jednak do tragicznego w skutkach wypadku.
53-letni instruktor spadł z dużej wysokości
Doświadczony szkoleniowiec pokazywał grupie uczniów, jak poprawnie zjechać na linie. W pewnym momencie - z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn - spadł z dużej wysokości, prosto do jaskini. Wszystko rozegrało się na oczach uczestników i organizatorów wycieczki szkolnej.
Wielu uczniów i nauczycieli zjechało już na dół jaskini, gdy instruktor spadł – cytuje oświadczenie policji portal "Daily Mail".
Osoby, które zjechały już na dół, ruszyły mężczyźnie na pomoc. Po kilkudziesięciu minutach na miejscu pojawili się ratownicy medyczni. Reanimacja 53-latka nie przyniosła jednak skutku. Medycy stwierdzili zgon szkoleniowca.
Po wypadku ratownicy bezpiecznie wyprowadzili z obiektu uczniów i nauczycieli. Policjanci prowadzą już dochodzenie w sprawie tego tragicznego w skutkach wypadku. Czekają też na wyniki sekcji zwłok.
Tragedia podczas wycieczki szkolnej w Australii, zdjęcie ilustracyjne, fot. Shutterstock
9-latek zginął w trakcie oglądania bajki
Kilka dni temu w Stanach Zjednoczonych doszło do incydentu, który wstrząsnął lokalną społecznością. Dwaj bracia w wieku 9 i 6 lat oglądali bajki na telewizorze. W pewnym momencie ścianę salonu przeszyła zabłąkana kula, która raniła dzieci. Starszy z nich zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń, a młodszy został ranny w nogę. Według wstępnych ustaleń winnym tragedii jest sąsiad. Mężczyzna został już zatrzymany przez policję. Obecnie w tej sprawie toczy się śledztwo.