Koszmar na wakacjach
Claire Bye wyruszyła z Wielkiej Brytanii, by wziąć udział w niezwykłej przygodzie – zamierzała podróżować i zwiedzić w kilka miesięcy Amerykę Południową i Środkową. Nie spodziewała się, że jej wyjazd zakończy się tak nagle i tak brutalnie. Feralnego dnia, razem z grupą turystów i swoim przyjacielem podziwiała dorzecze Amazonki. Towarzyszył im doświadczony przewodnik. W trakcie przerwy nad rzeką, niektórzy weszli do wody, aby popływać z delfinami. Jak opowiedziała Calire, z tej atrakcji korzystały głównie dzieci, do pewnego momentu. Zwierzęta zaczęły być agresywne w momencie, kiedy osoby w wodzie zaczęły je nachalnie dotykać, a nawet podnosić:
Widziałam, jak jedno dziecko próbowało podnieść delfina, co sprawiło, że poczułam się nieswojo, więc zdecydowałem się wyjść z wody i wejść na ponton. Wtedy delfiny zaczęły być agresywne i kilka osób wyszło z wody z zadrapaniami na nogach – powiedziała Claire.
Przewodnik pokazał grupie bezpieczniejszy sposób na zabawę z tymi zwierzętami – wystarczyła pusta butelka i właśnie to Calire robiła, siedząc w pontonie. W pewnym momencie przedmiot wypadł jej z rąk. Kobieta zeskoczyła do płytkiej wody, aby zabrać go z wody. To właśnie wtedy jeden z delfinów boleśnie ugryzł ją w stopę i przez około 20 sekund nie wypuszczał.
"Widać było kości"
Uczestników wycieczki przeraził głośny krzyk kobiety. Próbowali wyciągnąć ją z wody, delfin puścił stopę dopiero po 20 sekundach. Claire ogromnie krwawiła, a rana była bardzo poważna:
Kiedy zobaczyłam moją stopę, całe "mięso" było na zewnątrz i widać było kości. Byłam wtedy pewna, że właśnie straciłam stopę. W życiu nie odczuwałam tak silnego bólu.
Wycieczka została przerwana, a kobietę natychmiast przewieziono do pobliskiego szpitala, który jednak nie miał wystarczającego wyposażenia, żeby jej pomóc. Stopa została zaszyta, jednak ze względu na brak leków, Claire przetransportowano do innego szpitala, oddalonego o 4 godziny drogi. Ten był z kolei przepełniony i kobieta przez kilka dni przebywała w hostelu, gdzie odwiedzał ją lekarz. Jej stan pogorszył się – do rany wdało się zakażenie i Claire trafiła do szpitala w stolicy, gdzie zajęli się nią specjaliści. Po oczyszczeniu rany i usunięciu martwej tkanki, Claire przeszła operację przeszczepu płata skóry z pachwiny, aby "załatać" dziurę w stopie.
Claire walczy z traumą
Claire obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim i nie może wykonywać pracy. Jak mówi, dopiero niedawno lekarze pozwolili jej wywierać jakikolwiek nacisk na stopę. Kobieta poszła również na terapię do psychologa, ponieważ moment ataku delfina wracał do niej wielokrotnie w jej myślach. Już teraz wie, że nie będzie chciała nigdy mieć do czynienia z tymi zwierzętami, chociaż nie chce rezygnować z marzeń o podróżowaniu. Na razie jednak musi wrócić do pełni sił i przejść rehabilitację. Nie wie, jak wypadek wpłynie na jej możliwość poruszania się.