"Ach, płuca wyplute nie bolą, śmierć w szparę judasza zaziera, z ogromną tęsknotą i wolą tak trudno lat siedem umierać". Komu?
- A. Ludwikowi Waryńskiemu
- B. Władysławowi Sikorskiemu
- C. Władysławowi Broniewskiemu
- D. Władysławowi Gomułce
Poprawna odpowiedź to A. Chodzi o Ludwika Waryńskiego, a cytat pochodzi z "Elegii o śmierci Ludwika Waryńskiego" Władysława Broniewskiego.
Elegia o śmierci Ludwika Waryńskiego - Władysław Broniewski
Jeżeli nie lękasz się pieśni
stłumionej, złowrogiej i głuchej,
gdy serce masz męża i jeśli
pieśń kochasz swobodną - posłuchaj.
Szeroka, szeroka jest ziemia,
gdy myślą ogarnąć ją lotną,
szeroko po ziemi więzienia,
głęboka w wiezieniu samotność.
Już dziąsła przeżarte szkorbutem,
już nogi spuchnięte i martwe,
już koniec, już płuca wyplute -
lecz palą się oczy otwarte.
Poranek marcowy. Jak cicho.
Jak dziwna się jasność otwiera.
I tylko tak ciężko oddychać,
i tylko tak trudno umierać.
Posępny jak mur Schlüsselburga,
głęboki jak dno owej ciszy,
zza krat, z więziennego podwórka
dobiega go śpiew towarzyszy.
I słucha Waryński, lecz nie wie,
że cienie się w celi zbierają,
powtarza, jak niegdyś w Genewie:
- Kochani... ja muszę do kraju...
Do Łodzi, Zagłębia, Warszawy
powrócę zawzięty, uparty...
ja muszę... do kraju, do sprawy,
do mas, do roboty, do partii...
ja muszę... - I śpiew się urywa
i myśli urywa się pasmo.
Ta twarz już woskowa, nieżywa,
lecz oczy otwarte nie gasną.
Gdzieś w górze, krzykliwy i czarny,
rój ptactwa rozsypał się w szereg,
jak czcionki w podziemnej drukarni,
gdy nocą składali we czterech...
Fabryka Lilpopa... róg Złotej...
Żurawia... adresy się mylą...
robota... tak, wiele roboty...
i jeszcze - dziesiąty pawilon...
Ach, płuca wyplute nie bolą,
śmierć w szparę judasza zaziera,
z ogromną tęsknotą i wolą
tak trudno lat siedem umierać.
Wypalą się oczy do końca,
a kiedy zabraknie płomienia,
niech myśl, ta pochodnia płonąca,
podpali kamienie więzienia!
Raz jeszcze się dźwignął na boku:
- Ja muszę... tam na mnie czekają... -
i upadł w ostatnim krwotoku
i skonał, i wrócił do kraju.
Tylko pięć osób w Polsce wygrało milion!
„Milionerzy” to program, w którym wygrać może każdy! Na uczestników po eliminacji „kto pierwszy, ten lepszy” czeka 12 pytań. Odpowiedzi udzielane Hubertowi Urbańskiemu muszą być definitywne i ostateczne. W chwili zwątpienia można skorzystać z trzech kół ratunkowych. Zasady programu wydają się proste, ale stres i adrenalina nie pomagają w spokojnej rozgrywce. Tu nawet najłatwiejsze pytania wydają się trudne.
O tym, że warto dać szansę szczęściu, przekonało się do tej pory pięcioro zwycięzców. Milionerami zostali Krzysztof Wójcik, Maria Romanek, Katarzyna Kant-Wysocka, Jacek Iwaszko i Tomasz Orzechowski. Oni wiedzą, jak to jest trzymać w rękach czek na milion złotych! Każdy z nich miał swój sposób na grę, na opanowanie emocji, oszacowanie ryzyka, skorzystanie z pomocy, zaufanie intuicji.