Prawie całe życie w pracy
Od pięćdziesięciu lat nie miała urlopu. W wywiadach podkreślała, że praca jest całym jej życiem. Odpoczywać nie lubiła. Za ladą stała nieomal do ostatnich dni życia. Jak sama opowiadała, prowadzenie sklepu pozwalało jej utrzymać dobrą formę.
O Janinie Bajek trzy lata temu pisały ogólnopolskie media, kiedy ciągle stojąc za ladą, świętowała dziewięćdziesiąte urodziny.
Słynne miejsce na Podgórzu
Od lat 70. XX wieku prowadziła sklep „Gracja” przy ulicy Kalwaryjskiej. Nieduży lokal był nie tylko miejscem, gdzie można było znaleźć poszukiwany towar. Do pani Janiny stali klienci przychodzili porozmawiać, zasięgnąć rady i miło spędzić czas. Janina Bajek stawiała na polskie produkty i chętnie rekomendowała je osobom odwiedzającym „Grację”.
W handlu od najmłodszych lat
Janina Bajek handlem zajęła się już jako mała dziewczynka. Miała dziewięć lat, kiedy pierwszy raz poszła do pracy. Gdy wojenna zawierucha odebrała jej rodziców. Ojciec wysłany został na front, a matka trafiła do aresztu. Na głowie małej Janiny zostało utrzymanie siebie, młodszej siostry i schorowanej babci.
By zarobić na życie rodziny, zajęła się handlem. Sprzedawała dosłownie wszystko, co udało jej się zdobyć. Zdobywała paczki z UNRY i spieniężała ich zawartość. Handlowała tytoniem, szczawiem, czekoladą, konserwami … W trudnej rzeczywistości sprzedać można było absolutnie każdy spożywczy towar.