Anita Nowicka z „Sanatorium miłości 5” i hejt
Anita Nowicka to jedna z barwniejszych postaci programu: „Sanatorium miłości”. Chociaż widzowie zobaczyli dopiero trzy odcinki 5. sezonu, to już spore grono odbiorców – w dość negatywny sposób – oceniło zachowanie wspomnianej kuracjuszki. W najnowszej odsłonie Anita doskonale bawiła się w towarzystwie Zdzisława, który zaprosił ją na randkę. Wcześniej mężczyzna był żywo zainteresowany koleżanką z pokoju Nowickiej – Ulą. Po romantycznym spotkaniu Nowicka ze szczegółami opowiedziała Urszuli przebieg wycieczki i to właśnie m.in. taki sposób zdawania relacji zwrócił uwagę czujnych obserwatorów.
Niektórzy wprost pisali w komentarzach, że zachowanie uczestniczki show stawia ją w dość negatywnym świetle:
Anita musiała dowalić Uli tekstem: "ale mówię Ci, randka marzenie"… Nie lubię jej ,zarozumiała dama.
(…) Mnie od samego początku nie podobała się, cały czas gra, nie jest sobą, popisuje się i kokietuje.
No więc widać, jaka to kobieta z tej Anity. Zero taktu, delikatności, wyczucia. Ja tu jestem najważniejsza.
Anita, która od samego początku aktywnie działa w sieci i komentuje odcinki na forach, znów postanowiła zabrać głos. Kuracjuszka zamieściła w sieci długi wpis, w którym wyjaśniła swoje zachowanie.
„Sanatorium miłości”. Anita z Bydgoszczy odpowiada
Anita Nowicka z „Sanatorium miłości” na samym początku zaznaczyła, iż nie może zdradzić zbyt wielu szczegółów ze względu na wcześniejsze zobowiązania, ale na tyle – na ile może – odniesie się do tego, co w ostatnim odcinku zobaczyli widzowie. Uczestniczka show sporo miejsca poświęciła m.in. manipulacji, pisząc:
Kochani! Ponieważ mam telefon rozgrzany do czerwoności po 3. odcinku SM od zapytań co dalej w programie, więc odpowiadam na tyle, ile mogę. Zobligowana jestem do zachowania tajemnicy odnośnie przebiegu akcji. Jedyne o czym mogę Was zapewnić, że nie zawiodę Was. Wszystko, co przedstawione jest w programie, dzieje się w zaledwie 3 dni, sytuacje też nie są pokazane w kolejności, nie wszystkie wypowiedzi są cytowane, więc dochodzi do przeróżnych manipulacji.
Nowicka przyznała, że wspomniany epizod ukazał dopiero początkowy etap przyjaźni między kuracjuszami, którzy nie stworzyli jeszcze żadnych związków:
(…) Jesteśmy tam na etapie zawierania znajomości ,a nie zażyłych relacji. Wszystko jest świetną zabawą ,a widzowie odbierają to jako tragedię narodową. Każdy gest, każda mimika jest analizowana, nawet nie myślałam, że tylu znawców zachowań ludzkich wśród widzów (…).
Anita wspomniała także, iż zdaje sobie sprawę ze swojego mocnego charakteru, który jest ważnym czynnikiem w programie:
(…) Moja nietuzinkowa osobowość spowodowała, że oglądalność z odcinka na odcinek rośnie, a to najważniejsze. Barwność tej edycji polega na dobraniu przez producentów osobowości z różnych światów. Zwykle jak czegoś się podejmuje, to do końca. Skoro zostałam wybrana spośród 2 tys. kandydatów, to również po to, żeby swoją rolę odegrać jak najlepiej, nie tylko z powodów relacji damsko-męskich, ale też mówienia o tematach ważnych, pomimo że ten program jest rozrywkowy (…).
Na zakończenie bohaterka „Sanatorium miłości 5” raz jeszcze wspomniała o technikach manipulacyjnych:
(…) Fakt, że zobaczyłam, jak łatwo jest w mediach manipulować i pokazywać dowolną pseudoprawdę, to moja nauka, także w odbiorze innych programów informacyjnych i rozrywkowych. Wykażcie się odrobiną cierpliwości, nie zawiodę Was. Dziękuję za wsparcie.
Jak oceniacie taki ruch ze strony Anity z Bydgoszczy?