Makabryczna historia
10 lipca 2022 roku minęło już 8 lat od momentu uruchomienia Verruckt, czyli najwyższej zjeżdżalni wodnej na świecie. Otwarto ją w parku rozrywki Schlitterbahn Kansas City w USA. Wypróbowanie jej nie jest już możliwe. Wszystko przez makabryczny wypadek, który spotkał 10-letniego chłopca, Caleba Schwaba, dla którego zjazd zakończył się tragicznie – dziecku dosłownie odcięło głowę. Przeprowadzone śledztwo wykazało, że już w momencie projektowania i budowy zjeżdżalni popełniono szereg błędów, a tak naprawdę Verruckt nigdy nie powinna zostać otwarta.
Najwyższa zjeżdżalnia wodna
Jeff Henry, współwłaściciel parku rozrywki, w 2012 roku zapowiedział, że w rok zbuduje najwyższą zjeżdżalnię na świecie. Poprzeczkę postawił sobie bardzo wysoko – 50 metrów wysokości i 110 km/h, bo właśnie z taką prędkością miały jechać na niej pontony. Z powodu braku możliwości pozyskania inwestorów, konieczne było samodzielne sfinansowanie projektu. Szybko powołano głównego projektanta i zespół, który miał podjąć się niemal ekspresowej budowy rekordowej zjeżdżalni wodnej. Efekty presji szybko były widoczne – na pierwszych testach, na których wypuszczano worki z piaskiem, wypadały one i niebezpiecznie podskakiwały.
Szereg błędów
Śledztwo wykazało, że główny projektant nie miał wykształcenia technicznego. Zespół pracował w przyspieszonym tempie, wiele etapów realizując na zasadzie "prób i błędów". Mimo tego konieczne było przesunięcie otwarcia zjeżdżalni na kwiecień 2014, chociaż tuż przed tą datą, konsultant ds. bezpieczeństwa miał wiele zastrzeżeń – powiedział, że atrakcja jest niebezpieczna i nie powinna być otwierana w tym momencie, a po sfinalizowaniu projektu, przeznaczona wyłącznie dla osób powyżej 16 lat. Zjeżdżalnia została otwarta nie tylko znacznie szybciej, ale też dopuszczano do niej wszystkie osoby bez względu na wiek. W tej sprawie już w 2019 roku wypowiedział się ratownik parku:
Mówiłem moim przyjaciołom i rodzinie, że to tylko kwestia czasu, gdy ktoś umrze na Verrückt.
10-latkowi odcięło głowę
Już od samego początku otwarcia Verruckt, niektórzy uczestnicy przejazdów odnosili mniejsze lub większe obrażenia. W mediach w USA doniesiono o przynajmniej 13 osobach, dla których przejażdżka skończyła się trwałymi urazami kręgosłupa. Pontony, na których zjeżdżali, wypadały z toru wprost na metalową siatkę, która miała stanowić zabezpieczenie. 7 sierpnia 2016 r. okazała się ona jednak śmiertelnym niebezpieczeństwem. 10-letni Caleb Schwab jechał na zjeżdżalni pontonem razem z dwoma kobietami. Tak jak w innych przypadkach, ponton został wyrzucony w powietrze, a Caleb z impetem uderzył w siatkę, która odcięła mu głowę. Kobiety zostały poważnie ranne, jedna złamała wiele kości, druga doznała złamania szczęki. Park został zamknięty i otwarty dopiero po trzech dniach, oczywiście z wyłączeniem niebezpiecznej zjeżdżalni. Kontrola po wypadku wykazała, że siatka w tym miejscu stanowiła ogromne zagrożenie. Właściciel parku był zobowiązany do wypłacenia odszkodowań wszystkim poszkodowanym. Sąd zdecydował o rozebraniu zjeżdżalni, finalnie jednak cały park został sprzedany, a właściciele parku zostali postawieni przed sądem. Jak podał Onet, pojawił się też nowy akt oskarżenia przeciw firmie budowlanej Henry, Schooley i Henry & Sons o dokonanie morderstwa drugiego stopnia i 17 innych przestępstw.