"Bistro Ą Ę". Nietypowe miejsce w Chorzowie
Kasia swoją przygodę z restauracją rozpoczęła, gdy poszukiwania innej pracy okazały się bezowocne:
Poszukiwałam pracy przez 9 miesięcy. Nie udało mi się znaleźć i stwierdziłam, że gotuję dla rodziny, przychodzą znajomi, chwalą moje potrawy, więc może zacznę karmić trochę więcej osób.
Całe miejsce trzeba było urządzić od podstaw, co pochłonęło mnóstwo oszczędności. Prowadzenie lokalu było bardzo wymagającym zadaniem, co szybko odbiło się na zdrowiu Katarzyny – kobieta skarżyła się na swój stan psychiczny i duże zmęczenie. Zauważył to również jej syn:
Mam takie poczucie, że prowadzenie tego lokalu wykańcza moich rodziców.
Ostatnią deską ratunku miała być Magda Gessler. Restauratorka postanowiła pomóc właścicielom.
"Dość złudzeń"
Już od samego początku lokal zrobił całkiem dobre wrażenie na Magdzie Gessler. Nie potrafiła ona jednak zrozumieć, dlaczego tak elegancko urządzone miejsce, serwujące dość wykwintną kuchnię, znalazło się właśnie w Chorzowie. Już sama nazwa mogła niezbyt zachęcać ludzi ze Śląska do odwiedzenia takiej restauracji. Potrawy przygotowane przez szefową kuchni i jednocześnie właścicielkę, Katarzynę, spotkały się z bardzo pozytywną oceną Magdy Gessler. Jej uwagę przykuł jednak zły stan psychiczny kobiety, która najwyraźniej była przepracowana i zmęczona. Restaurację czekały więc spore zmiany!
Dość złudzeń, czas zrozumieć rzeczywistość
Przede wszystkim miejscu trzeba było nadać śląskiego ducha. Jednocześnie Magda Gessler chciała pozostawić Katarzynie pole do realizowania własnej, kuchennej filozofii:
Wprowadzimy atmosferę stołu i biesiadowania rodzin. Zmienimy kolorystykę. Będą tu ugry, brązy, kremy, fiolety. Będą duże stoły. Miejsce będzie się nazywało "Bistro Brylancik".
Chciałabym zachować zasady twojej kuchni i twoją filozofię, ale trochę przybliżając ją do Śląska – zwróciła się bezpośrednio do Katarzyny.
Zaproponowane zmiany bardzo przypadły do gustu całej załodze.
Będzie "Brylancik" świecił w Chorzowie – podsumowała Kasia
Oprócz działań w kuchni, Magda Gessler poświęciła czas na rozmowę z właścicielką. Przekonała ją do optymistycznej postawy, radości z życia i walki o swoje marzenia.
Czy "Bistro Brylancik" zdało egzamin?
Sama kolacja poszła zgodnie z planem, goście byli zachwyceni wizualną zmianą lokalu, a także nową kartą, w której zagościły znane im potrawy kuchni śląskiej. Magda Gessler była bardzo pozytywnie nastawiona i miała dobre przeczucia co do przyszłości "Bistra Brylancik":
Goście jedli kolację z apetytem. Chciałabym, aby Kasia i Tomek również mieli apetyt, ale na sukces.
Obowiązkowo Magda Gessler wróciła po kilku tygodniach, aby sprawdzić, czy restauracja radzi sobie pod jej nieobecność. Tym razem "Kuchenne rewolucje" zakończyły się sukcesem, a Kasia mogła odetchnąć z ulgą – potknięcia były nieliczne i były naprawdę drobne, a ogólny smak potraw zachwycił Magdę Gessler:
Ostatni szlif został nadany. "Brylancik" bryluje – podsumowała
Poprzednie "Kuchenne rewolucje" nie zakończyły się sukcesem. Przeczytacie o tym tutaj: