Dzień Lumpeksu - 17 sierpnia 2022 r.
Ekologia i oszczędność - wyjątkowe wydarzenie ma zwracać uwagę na korzyści płynące z zakupów odzieży używanej. Podkreśla się, że branża odzieżowa produkuje rocznie 100 miliardów sztuk: ubrań i dodatków. Do tematu odniosła się wokalistka, autorka tekstów, producentka muzyczna, założycielka wytwórni płytowej. Na antenie Radia RMF24 pojawiła się Kayah.
W rozmowie z Krzysztofem Urbaniakiem artystka opowiedziała o swoich doświadczeniach i przemyśleniach związanych z modą oraz przedmiotami z „drugiej ręki”. I choć, jak sama wskazuje, nie wiedziała o istnieniu „Dnia Lumpeksu”, przyznaje, że z tego typu sklepów korzysta:
- Nieprzypadkowo dzisiaj rozmawiamy, bo w jednym z wywiadów powiedziałaś, że masz dystans do mody, a nawet uważasz, że kupowanie drogich rzeczy jest nieprzyzwoite;
- No trochę jest czasami niemoralne, to prawda. Nie ukrywam, że kiedyś […] po prostu zaczęłam zarabiać pieniądze i wydawało mi się, że wydawanie ich na takie rzeczy, które można nazwać statement, szczególnie torebki drogie, to mi, że tak powiem, zrobi fasadę. Dzisiaj jestem zdania, że to my robimy markę, a nie marka nas, także jak najbardziej zachęcam ludzi do kreatywności no i właśnie do tego dystansu.
Kayah w Radiu RMF24
Wydaje się, że wizyty w second handach nie tylko wpisują się w obecną modę, ale są także dowodem na większą świadomość konsumentów.
Bardzo dobrze, ja zaczęłam się w to bawić, kiedy to modne nie było, w sumie podyktowane troszkę moją ekonomiczną sytuacją, ale także potrzebą wyróżniania się z tłumu. Na pewno wtedy, kiedy nie miałam takiej pewności siebie i poczucia własnej wartości, na pewno bardzo mi zależało na tym, żeby wyróżniać się wyglądem. Wtedy rzeczywiście odkryłam bogactwo lumpeksowe – tłumaczy Kayah.
Artystka dodaje, że łączy się z tym także pewnego rodzaju satysfakcja. Co zalicza do tzw. „perełek” znalezionych pośród ubrań z drugiej ręki?
Rzeczywiście wielka satysfakcja jest, kiedy znajdziesz coś wartościowego, a jeszcze jak z metką się zdarza, to już „wow”.
Ja nawet w wielu rzeczach występowałam na scenie, które pochodziły z second handów, ale takim, takie złote strzały to mam z lat 70. oryginalną bluzkę marki Gucci, garnitur Versace w idealnym stanie, dużo tego jest.
Szczerze powiem, że kocham się także w takich second handach butikowych jeżeli chodzi o meble.
KLIKNIJ I POSŁUCHAJ JUŻ TERAZ!
"Mi to przypomina miksowanie starych piosenek"
Kayah odwiedza także różnego rodzaju jarmarki. Podkreśla, że cała idea sklepów z używaną odzieżą i innymi starymi przedmiotami jest, według niej, adresowana do ludzi kreatywnych.
Mi to przypomina trochę tak jakby miksowanie starych piosenek, kiedy możesz coś dodać, pomieszać albo np. przerobić autorsko. Ja np. „upgraduje” mnóstwo rzeczy, nawet buty.
Artystka zwraca uwagę, że tego typu miejsca są dostępne cenowo i niosą za sobą ważny przekaz w zakresie kwestii ekologii.
Jesteśmy zarzucani tanią modą. Pewnie nie wszyscy sobie zdają sprawę, że [red. ta] kosztuje wiele nieszczęść. […] Świadomy człowiek powinien się zastanowić, jak ten świat wygląda.
Kayah: "Okazuje się, że wszystko może być sztuką"
Na koniec gwiazda wróciła do swojego porównania nt. miksowania starych piosenek. Przytoczyła własną historię:
Wydałam singiel pt. „Odnaleźć siebie”, który skomponowali chłopcy z zespołu, dobrze znanego fanom elektroniki, „Cats&Dogs”. Zrobiłam ten numer, a oni postanowili, że z tego, co ja zrobiłam, zrobią remiks. Ja będę miała swoją piosenkę, a oni będą mieli swoją. To jest takie bardzo kreatywne podejście do sztuki.
Okazuje się, że wszystko może być sztuką: jest sztuka kulinarna, jest sztuka łączenia ubrań, jest sztuka przerabiania ubrań i przerabiania piosenek.
Całą rozmowę znajdziesz tutaj: