Nieszczęśliwe małżeństwo
Rozstanie Johnny'ego Deppa i Amber Heard należało do jednych z najbardziej burzliwych w branży. Zakończyło się procesem, który śledziło miliony internautów. Wszystko zaczęło się od artykułu, w którym Heard oskarżała Deppa o przemoc domową. Podczas procesu aktor jednak oczyścił swoje imię, a była żona jest zmuszona zapłacić mu kilka milionów odszkodowania. Pomimo tego, że wyrok rozstał już ogłoszony, to jednak wygląda na to, że żadna ze stron nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Amber już ogłosiła, że ma w planach napisanie autobiografii, która ma ukazać szczegóły sprawy. Natomiast do tej pory milczący Depp postanowił nagrać płytę, na której ma wspominać o swojej byłej małżonce...
Czy to na pewno o niej mowa?
Fani Deppa z pewnością wiedzą, że oprócz bycia wybitnym aktorem, jest on też utalentowanym gitarzystą. 15 lipca ma ukazać się jego wspólna płyta z Jeffem Beckiem - legendą muzyki. Dziennikarze "The Sunday Times" mieli możliwość odłuchania albumu jeszcze przed jego premierą. I chociaż na żadnym z utworów nie pada nazwisko Heard, to mają oni przypuszczenia, że wiele fragmentów odnosi się właśnie do niej.
Myślę, że powiedziałaś już dość jak na jedną p... noc;
Gdybym miał dziesięciocentówkę, nie dotknęłaby ona twojej ręki;
Siedzisz tam jak pies w kryzysie po szczęśliwych latach
- takie słowa mają padać w niektórych piosenkach.
Krążek ma zawierać 13 utworów, ale większość z nich to przeróbki starych hitów. Tytuł albumu to "18".
Żartowaliśmy, że czujemy się, jakbyśmy znów mieli 18 lat - tłumaczył nazwę Beck.
Depp nie potwierdził czy teksty piosenek faktycznie odnoszą się do Amber. Jak sądzicie?