„M jak miłość”. Katarzyna Cichopek i Marcin Mroczek w serialu
„M jak miłość” to serial emitowany w TVP 2, który niezmiennie cieszy się uznaniem publiczności. Nowe odcinki można oglądać w poniedziałki i we wtorki o godz. 20:55, jednak teraz trwa przerwa w emisji. „M jak miłość” powróci po wakacjach, a scenarzyści, reżyserzy i aktorzy już tworzą kolejny sezon! Obsada „Emki” raczej nie uległa zmianie, a na planie pojawili się m.in. Katarzyna Cichopek, Anna Mucha i bracia Mroczkowie: Marcin oraz Rafał. Pierwsza z wymienionych pań chętnie zdradza w sieci, jak wygląda przygotowywanie nowych epizodów „Emki”, publikując zdjęcia i krótkie filmiki prosto zza kulis. Praca aktora często wiąże się z przerwami między nagrywaniem poszczególnych scen – jak więc spożytkować ten czas? Kasia Cichopek i Marcin Mroczek wykorzystali go na… przygotowanie krótkiej choreografii, którą następnie podzielili się z internautami!
Katarzyna Cichopek na Instagramie
Na Instagram trafiło krótkie wideo przedstawiające serialowe małżeństwo Zduńskich, którzy znajdowali się w jednym z pomieszczeń w ich – także serialowym – domu. Tym razem jednak nie był to urywek nowego odcinka „M jak miłość”, a nagranie przedstawiające taniec Katarzyny i Marcina do melodii znanej z bijącego rekordy popularności serialu: „Stranger Things”. Wszystko zostało doprecyzowane, a tancerze mocno skupili się na wykonaniu zadania – tylko spójrzcie!
Jak widać, Katarzyna Cichopek i Marcin Mroczek doskonale poradzili sobie na „serialowym parkiecie”. Trudno się temu dziwić – obydwoje mają wiele wspólnego z tańcem! Aktorzy brali m.in. udział w różnych edycjach „Tańca z Gwiazdami”; Katarzyna w parze z Marcinem Hakielem, a jej serialowy mąż – tańcząc z Edytą Herbuś. Druga para odniosła także zwycięstwo w 2. Konkursie Tańca Eurowizji w 2008 roku.
Post przedstawiający gwiazdy „Mjm” wywołał uśmiech na twarzach internautów, którzy nie przeszli obok nagrania bez komentarza:
Jesteście obłędni.
Wow super, uwielbiam Was... Najlepsze małżeństwo świata.
Mistrzostwo.
Ale pięknie Wam to wyszło!
Myślicie, że taka scena sprawdziłaby się w „M jak miłość”?