„Sanatorium miłości 4” – uczestnicy
Ostatnia edycja programu: „Sanatorium miłości” przez wielu została okrzyknięta mianem „wyjątkowej”! Żywiołowi i charyzmatyczni uczestnicy 4. edycji programu prowadzonego przez Martę Manowską trafili prosto w serca odbiorców, którzy z niecierpliwością czekali na nowe odcinki. Podczas turnusu nie zabrakło oryginalnych zadań, ale też romantycznych spotkań i randek – doszło nawet do zaręczyn! W finale Piotr Sieroczniewicz oświadczył się poznanej na turnusie Annie Ziembie i został przyjęty.
Zdjęcia do „Sanatorium miłości 4” były realizowane jesienią ubiegłego roku, a od tamtej pory sporo się zmieniło. Do mediów trafiły m.in. nowe informacje na temat związku Anny i Piotra, a niektórzy fani „SM” zastanawiali się, jak potoczyły się losy innych kuracjuszy. W pewnym momencie zaczęły się pojawiać nawet domysły sugerujące, że przyjaźń sanatoryjnej grupy nie przetrwała, a bohaterowie zapewne nie utrzymują ze sobą kontaktu. Jak jest prawda? Głos w sprawie zabrała dwójka uczestników „Sanatorium…"; Monika Zajączkowska i Andrzej Sikorski pojawili się w „Pytaniu na Śniadanie”, gdzie wyjawili, jak wygląda sytuacja.
Monika i Andrzej z „Sanatorium miłości” o kontakcie po programie
Okazuje się, że uczestnicy „Sanatorium miłości 4” absolutnie nie zakończyli swoich przyjaźni nawiązanych w programie. Mało tego, niezmiennie wszyscy mają ze sobą bardzo dobry kontakt!
(…) Pojawiły się pewne zarzuty, że uczestnicy – po zakończonych zdjęciach do programu – nie utrzymują ze sobą kontaktu. To prawda czy fałsz? – dopytywał na wizji prowadzący „PnŚ”: Aleksander Sikora.
Jest to fałsz; mamy swoją grupę na WhatsAppie [komunikator internetowy – przyp. red], rozmawiamy ze sobą prawie codziennie, wysyłamy do siebie wiadomości, zdjęcia, więc jesteśmy w stałym kontakcie. Może będę zbyt patetyczny, w tym co powiem: wydawałoby się, że miesiąc to krótko, ale to jest naprawdę sporo czasu do tego, aby się poznać i polubić - albo znienawidzić. My akurat poszliśmy w tym lepszym kierunku, polubiliśmy się (…) Zostają kolejne przyjaźnie – tłumaczył telewizyjny gość, a jego słowa potwierdziła koleżanka z turnusu.
(…) Rzadko się zdarza, żeby ta grupa była tak zgrana, żeby to była tak cudowna – w każdej konfiguracji (…). Gdzieś potrafiliśmy to wszystko fajnie skondensować – skwitował Andrzej.
Na zakończenie Monika i Andrzej zaprosili seniorów do wysyłania zgłoszeń: obecnie trwa bowiem casting do kolejnej edycji „Sanatorium miłości”. Czekacie na nowy sezon?