Nietypowe "opady" w Hondurasie
W Honduraskiej gminie Yoro, mieszkańcy od dłuższego czasu, regularnie doświadczają przedziwnego zjawiska meteorologicznego. Co roku, o tej samej porze, miasto nawiedza silna burza, po której w ulicznych kałużach widać... podskakujące ryby. Co ciekawe, są to ryby niespotykane w pobliskich zbiornikach wodnych. Dlatego mieszkańcy honduraskiej gminy uważają zjawisko za cud. Naukowcy nie są pewni, skąd biorą się te ryby. Wysnuli dwie teorie. Pierwsza z nich zrzuca winę na bardzo silny wiatr i formowanie się na Morzu Karaibskim trąby wodnej. Ta miałaby zassać ryby i zrzucić je z nieba na miasteczko. Finalnie jest to mało prawdopodobne, ponieważ Yoro znajduje się aż 200 km od brzegu morza. Możliwe jest również, że ryby te żyją pod ziemią i wypływają na wskutek podniesienia się poziomu podziemnych rzek właśnie przez ulewy.
Legenda o misjonarzu
Nie zważając na naukowe wyjaśnienia, mieszkańcy Yoro otoczyli tajemnicze zjawisko kultem. Przekazywana jest tam pewna legenda: według niej, około 1860 roku do miasteczka przybył hiszpański misjonarz Manuel de Jesus Subirana, którego poruszyła panująca w regionie bieda. Modlił się przez 3 dni i 3 noce do Boga, żeby ten pomógł miejscowej ludności. Wtedy pierwszy raz miał spaść deszcz ryb. Na pamiątkę tamtych wydarzeń, corocznie w Yoro odbywa się Festival de la Lluvia de Peces, któremu towarzyszy muzyka, dziękczynne parady i przyrządzanie smażonych ryb.