„Zachowaj spokój” to nowy polski serial Netfliksa na podstawie powieści Harlana Cobena. W obsadzie pojawili się m.in. Magdalena Boczarska i Leszek Lichota, którzy wcielili się w rodziców zaginionego chłopaka, którego z kolei zagrał Krzysztof Oleksyn, znany widzom m.in. z serialu Rojst. W pozostałych rolach możemy zobaczyć m.in. Agnieszkę Grochowską, Grzegorza Damięckiego, Jacka Poniedziałka, czy Bartłomieja Topę.
Anna Barczyk, czyli główna bohaterka serialu, jest zaniepokojona zachowaniem swojego nastoletniego syna. Decyduje się więc na zainstalowanie w jego telefonie aplikacji monitorującej. Magdalena Boczarska, wcielająca się w postać Anny, w ten sposób tłumaczy jej wybór: „Moja bohaterka bezsprzecznie kocha swoje dziecko. Intuicyjnie wyczuwa jednak, że jej dorastający syn podejmuje ryzykowne decyzje”.
A jaki byłby Twój wybór?
Najnowsza produkcja Netflixa skłania nas do refleksji nad ważnym i ciągle aktualnym problemem – gdzie należy postawić granicę, jeśli chodzi o kontrolę swojego dziecka? Jak daleko sięgać może nasze zaufanie i do jakiego stopnia powinniśmy pozwolić im na prywatność? Co nasze dzieci robią, gdy ich nie widzimy? Z kim rozmawiają i gdzie są? Lecz internet i aplikacje mobilne nie muszą być tylko utrudnieniem w wychowaniu naszej pociechy – mogą w nim także pomóc.
W zleconym przez Netflix badaniu Katar zapytano 508 polskich rodziców nastolatków, czy zainstalowaliby w telefonach swoich dorastających dzieci aplikację monitorującą. 47% z nich było skłonnych to zrobić ze względów bezpieczeństwa. Tylko 7% kategorycznie odmówiło. Jednak inaczej głosy rozłożyły się już, jeśli monitorująca aktywność miałaby być na zasadzie „oko za oko”, czyli działałaby w obie strony – dziecko także miałoby dostęp do telefonu rodzica. Tutaj już 37% dorosłych wyraziłoby na to zgodę, zaś 32% odmówiłoby, ponieważ nie wszystkie informacje są odpowiednie dla dziecka (26%) lub straciliby oni poczucie komfortu oraz ich bezpieczeństwa (22%). Michalina Kulczykowska, psycholożka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, tak interpretuje ten wynik:
Odpowiedzi na zadane pytanie rozkładają się praktycznie równomiernie, co świadczy o tym, że kwestia bezpieczeństwa dzieci budzi w rodzicach wiele dylematów. Mimo, że rodzice nastolatków deklarują, iż ufają swoim dzieciom, to jednak wciąż chcieliby mieć nad nimi kontrolę.
A może szczera rozmowa zamiast aplikacji?
Pokrzepiający jest jednak fakt, że 90% rodziców deklaruje chęć na przeprowadzanie z dzieckiem szczerej rozmowy, dotyczącej jego codziennych problemów, a 91% z nich twierdzi, że jest to jedna z najważniejszych metod wychowawczych. Wyniki przeprowadzonych badań skomentowała także Magdalena Boczarska:
Żyję w przekonaniu, że niektórych wydarzeń można uniknąć dzięki wzajemnemu zaufaniu i otwartej rozmowie - mówi. Sama jestem mamą czteroletniego syna. Dzisiaj zakładam, że moja relacja z nim będzie oparta na szczerości przez całe życie, ale nie mam pewności, co bym zrobiła, gdyby los przyparł mnie do muru.