Bogusław Linda to bez wątpienia jednocześnie jedna z najbardziej uznanych, kultowych i budzących największą sympatię postaci w historii polskiego kina. Na świat przyszedł 27 czerwca 1952 roku w Toruniu, natomiast wykształcenie zdobywał na krakowskiej PWST. W trakcie studiów grywał na deskach tamtejszego Teatru Starego, natomiast w 2004 roku wraz z Maciejem Ślesickim założył Warszawską Szkołę Filmową.
Pierwszą ważną rolą 64-letniego dziś aktora był film „Gorączka” w reżyserii Agnieszki Holland. Nim wystąpił w „Psach” Władysława Pasikowskiego, które uczyniły z niego prawdziwą gwiazdę, grał już w filmach najbardziej uznanych polskich twórców – „Kobiecie samotnej” Holland, „Człowieku z żelaza” Andrzeja Wajdy czy „Przypadku” Krzysztofa Kieślowskiego.
Film „Psy” z 1992 roku, który doczekał się kontynuacji w 1994 roku, zapewnił Lindzie niemałą popularność. Słowa wypowiadane przez granego przez niego Franza Maurera przeszły już do historii polskiego kina. „Nie chce mi się z tobą gadać”, „Ty stara dupa jesteś”, „Bo to zła kobieta była” – tych cytatów nie da się zapomnieć i trudno je sobie wyobrazić wypowiedziane przez kogokolwiek innego.
Od tamtej pory role twardzieli stały się jego popisowymi – swoje bezwzględne oblicze prezentował w filmach „Sara”, „Pułapka” czy „Demony wojny według Goi”. W tym pierwszym wykonał również niezapomniany cover piosenki „I’m Your Man” Leonarda Cohena. „Tato”, „Pan Tadeusz” i „Quo Vadis” przyniosły 64-letniemu aktorowi uznanie krytyków i kolejne niezapomniane postaci w jego dorobku. Podobnie jak jedna z jego ostatnich ról, którą wydaje się wracać do korzeni – czyli postać „Babci” w serialu „Pitbull. Nowe porządki”.
Linda ma za sobą również nie tylko przygodę z reżyserią, ale i krótki romans z muzyką. W 2005 roku wraz z zespołem Świetliki wydał album „Las putas melancólicas”, na którym znalazły się single „Filandia” i „Delikatnienie”. Wiedzieliście o tym? Jeśli nie, 64. urodziny tego legendarnego aktora to świetny moment, by poznać go z nieco innej strony!