Samozwańcze Księstwo Seborgi leży na wzgórzu w północno-włoskiej prowincji Imperia, niedaleko Francji, Liczy około 319 mieszkańców (w tym 37 cudzoziemców) i zajmuje około 14 kilometrów kwadratowych. Droga prowadząca do miasta ma nieoficjalne przejście graniczne z budką strażniczą pomalowaną w barwy flagi Seborgi (czyli niebieski i biały), w której od czasu do czasu pracują samozwańczy strażnicy graniczni.
Symboliczna niepodległość Księstwa ogłoszona została w 1954 roku. W latach 90. mieszkańcy przyjęli swoją „konstytucję” (Statuti Generali) i rozpoczęli emisję lokalnej waluty luigino, o sztywnym kursie: 1 Luigino = 6 dolarów amerykańskich. Księstwo zadbało też o produkcję własnych znaczków pocztowych, powołanie armii (składającej się wtedy z jednego żołnierza), przyjęcie oficjalnej dewizy (Sub Umbra Sedi – Usiadłem w cieniu) i skomponowanie hymnu (La Speranza – Nadzieja).
Księżniczka Nina – pierwsza kobieta na tronie Seborgi
W Seborgi, gdzie monarchia nie jest dziedziczna, co siedem lat odbywają się wybory, a pierwszą kobietą na tym stanowisku jest księżniczka Nina. Urodzona w Niemczech Nina Döbler Menegatto mieszkała wcześniej w Monako. 15 lat temu odkryła Seborgę wraz ze swoim byłym mężem – księciem Marcello I, który abdykował w 2019 roku. Teraz, po rozwodzie, żyje w Księstwie sama, wychowując tam kilkuletnią córkę, a swoje początki w tym miejscu wspomina tak:
Kiedy po raz pierwszy przyjechałam tu w 2003 roku, miałam wrażenie, że to wszystko jest trochę szalone. Ale później usiadłam nad archiwami i odkryłam, że Seborga ma ciekawą historię, co sprawia, że to miejsce jest naprawdę wyjątkowe.
Niepodległość Seborgi – czy stanie się faktem?
W 954 roku Seborga została podarowana mnichom benedyktynom. Następnie, w 1729 roku, została sprzedana Królestwu Sardynii, które później stało się częścią Królestwa Włoch. Jednak według mieszkańców nie ma żadnych historycznych zapisów dotyczących sprzedaży, co oznacza, że Seborga nigdy nie była legalnie częścią Włoch. To właśnie ten fakt staje się podstawą do uznania niepodległości tego miasta. Włoski ekspert od mikronacji, czyli symbolicznego deklarowania suwerenności, Graziano Graziani, tak komentuje te rewelacje:
Trudno sądzić, że prawie 300 lat później ten brak dokumentacji stanowi realistyczną podstawę do budowania prawnego uznania niepodległości. Jednak społeczność, która wierzy w niezależność Seborgi, właśnie na niej opiera swoje żądania.
Zarówno włoski Trybunał Konstytucyjny, jak i Europejski Trybunał Praw Człowieka wcześniej odrzuciły roszczenia Seborgi, ale księżniczka Nina pozostaje w tym temacie niezrażona, mówiąc: „To oczywiście nie jest łatwy przypadek. To się nie stanie ani dziś, ani jutro, ale nie ma rzeczy niemożliwych: spójrzcie tylko na Brexit”.