41-letnia piosenkarka z Adelaine w Australii debiutowała na scenie jeszcze w latach 90. i choć już wówczas miała spore grono oddanych fanów, upłynęło sporo czasu nim stała się wielką gwiazdą światowego formatu. Zyskując coraz większą popularność musiała pogodzić się z coraz większym zainteresowaniem jej osobą.
Jak mówiła w wywiadzie z Jamesem Cordenem w „Carpool Karaoke”, peruka stała się jej sposobem na zachowanie choć odrobiny prywatności. Od dłuższego czasu publicznie występuje w różnorakich perukach, konsekwentnie zasłaniając swoją twarz. Podczas ostatniego występu na festiwalu SeriesFest w Denver’s Red Rocks Amphitheater po raz pierwszy od bardzo dawna fani mieli okazję ponownie zobaczyć twarz australijskiej piosenkarki.
A wszystko przez gwałtowny wiatr, który towarzyszył artystce przez cały jej występ i odsłonił jej oblicze, gdy w towarzystwie swojej muzy Maddie Ziegler wykonywała na scenie utwór „Alive”. Za jego sprawą Sia nie tylko ponownie pokazała twarz, ale i mogła poczuć się jak Marilyn Monroe w „Słomianym wdowcu”…