"Bruksela to miejsce do którego zawsze chętnie przyjeżdżam. Zaczęłam mieć już nawet swoje miejsca i rytuały związane z tym miastem. Zwykle odwiedzamy z rana któryś z targów (moja mama jest już prawdziwą specjalistką w tej dziedzinie i myślę, że z powodzeniem mogłaby pełnić rolę przewodnika po brukselskich atrakcjach), przyglądamy się mieszkańcom, idziemy na długi spacer odwiedzając po kolei nasze ulubione parki (w tym mój ukochany przy placu Sablon), a w drodze powrotnej bierzemy jedzenie na wynos z ulubionej libańskiej restauracji. Dzień kończymy świetując nasze spotkanie – tym razem w większym gronie niż zwykle." – napisała córka Donalda Tuska na swoim blogu.