Chmury w kolorach tęczy? Niesamowite zjawisko nad Tatrami
Styczniowa aura pogodowa nie przestaje zaskakiwać. Dziś w całej Polsce drastyczna zmiana. Ulewy, burze i zamiecie. Tymczasem miniony weekend obfitował w spokojniejsze, choć równie spektakularne zjawiska. Nocą z 14 na 15 stycznia z północnych i centralnych terenów naszego kraju można było zauważyć zorzę polarną. Natomiast nad południową granicą pojawiło się... tęczowe niebo.
Tęczowe niebo zachwyca. Skąd się wzięło?
W mediach społecznościowych znajdziemy niesamowite zdjęcia chmur w kolorach tęczy, które można było obserwować nad Tatrami Zachodnimi. Mężczyzna sfotografował wyjątkowe zjawisko optyczne. Ujęcia autorstwa Grzegorza Obozy robią furorę w sieci. Autor uchwycił je nad Kończystym Wierchem (2002 m n.p.n.), który jest szczytem leżącym w grani głównej Tatr. To iryzacja, zwana również tęczowaniem. Jak powstaje?
To skutek interferencji światła białego odbitego od przezroczystych lub półprzezroczystych ciał. Dzieje się tak dlatego, że chmury składają się z kryształków lodu, na których dochodzi do załamania odbitych promieni słonecznych. To samo zjawisko możemy obserwować np. w bańkach mydlanych czy plamach benzyny.
Połączenie słońca, wiatru oraz pyłków lodu w drodze na Kończysty Wierch dało efekt fantastycznego zjawiska optycznego - czytamy na facebookowej stronie "Łowcy Burz Południe - małopolskie i śląskie".