Oziębienie stosunków
Dmitrij Graczjow i jego żona Margarita byli w dobrych relacjach, co później uległo zmianie. Doczekali się dwójki dzieci. W 2017 roku kobieta zaproponowała mężowi rozstanie. Ten stwierdził, że Margarita go zdradza. Zniszczył jej dokumenty, śledził ją, robił nieustanne awantury. Nawet o to, że umyła sobie włosy.
Policja nie reagowała
W listopadzie 2017 Dmitrij zabrał żonę do lasu, groził jej nożem, kobieta uciekła. Zgłosiła sprawę na policję, funkcjonariusze stwierdzili, że nie będzie potrzebne postępowanie w tej sprawie, bo tak naprawdę nic się nie stało.
Zaatakował po raz drugi, skutecznie
Dwa miesiące po ataku Dimitrij zaoferował kobiecie, że zawiezie ją i dzieci na urlop. Margarita nie spodziewała się kolejnej napaści. Ponownie została wywieziona do lasu, mąż przywiązał ją do drzewa i odrąbał obie dłonie siekierą. Ofiara tak opisywała zdarzenie:
Był przy tym całkowicie spokojny. Ból był nie do zniesienia. Modliłam się, żeby zemdleć, ale tak się nie stało.
Lewą dłoń kobiety udało się przyszyć. Prawą musiała zastąpić proteza.
Oprawca w więzieniu
Dimitrij został skazany na 14 lat pozbawienia wolności za porwanie i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wyrok odsiaduje w więzieniu o zaostrzonym rygorze . Zdaniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka policja w Rosji powinna zajmować się przypadkami przemocy domowej, nawet jeśli na ciele ofiary nie dostrzeżono śladów przemocy.
Orzeczenie Trybunału
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał orzeczenie w tej sprawie. Na jego mocy przyznano poszkodowanej odszkodowanie w wysokości 370 tysięcy euro, w przeliczeniu to około 1,7 miliona złotych. Okaleczona 29-letnia Rosjanka dostanie odszkodowanie za koszty leczenia, utratę dochodów i szkody niemajątkowe. Zasądzoną kwotę ma zapłacić rosyjski rząd. Dlaczego? Zdaniem Trybunału „państwo nie zwalcza efektywnie problemu przemocy domowej”. Margarita ponownie wyszła za mąż.
Źródło: PAP, RMF24