„Hotel Paradise 4”. Wiktoria i Miłosz nie stworzyli związku
Czwarta edycja „Hotelu Paradise” dobiegła końca, ale relacje łączące uczestników programu nie przestają wzbudzać ogromnych emocji. Wielu fanów randkowego reality show liczyło, że Wiktorii Gąsior i Miłoszowi Peście, którzy byli ulubieńcami sporego grona widzów, po powrocie do Polski udało się stworzyć związek. Tuż po wielkim finale wyszło jednak na jaw, że nie są razem.
Kończąc spekulacje, nie jesteśmy razem z Wiki. Próbowaliśmy ale zwyczajnie, po ludzku nam nie wyszło. Darujcie sobie szukanie winnych. Mamy kontakt i myślę, że czy chcemy, czy nie, to co przeżyliśmy zostawi ślad na lata, oczywiście pozytywny! Dzięki wszystkim, którzy nam kibicowali, miło było to czytać! Dzięki Wiktoria za te wszystkie momenty, lepsze i gorsze! – pisał niedawno Miłosz na Instagramie.
„Hotel Paradise 4”. Wiktoria Gąsior o rozstaniu z Miłoszem Pestą
W końcu głos w sprawie postanowiła zabrać Wiktoria. Podczas transmisji live na Instagramie zdecydowała się opowiedzieć o kulisach rozstania z Miłoszem. Potwierdziła, że po powrocie z Zanzibaru rzeczywiście przez pewien czas próbowali być razem. Wyznała jednak, że ich relacje stopniowo ulegały ochłodzeniu. Jak mówi, jej zdaniem Pesta sprawiał wrażenie zdystansowanego. Decydujące dla ich związku były chwile tuż przed poniedziałkową imprezą z okazji finału „Hotelu Paradise”.
Dwa dni przed imprezą napisałam do Miłosza gdzie to jest, bo nie dostałam informacji. Miłosz mi nawet nie odpisał przez cały dzień. Napisałam następnego dnia do Matiego, bo wiedziałam, że jest z Miłoszem, widziałam na story. Napisałam do niego czy mógłby mi powiedzieć, gdzie to jest, bo Miłosz od wczoraj nie był w stanie mi odpisać i dopiero wtedy Miłosz mi odpisał. Ja już wtedy wiedziałam, że nie chce tam iść, bo jak nie odpisał mi od razu, to doszłam do wniosku, że mu w ogóle na mnie nie zależy – wyznała Gąsior.
Ponadto uczestniczka „Hotelu Paradise” uważa, że Pesta już wcześniej nie widział dla tej relacji przyszłości, jednak nie chciał jej zakończyć, obawiając się jej reakcji.
Napisał mi, że chce być ze mną tylko kolegą – to już później. Doszłam do wniosku, że nie będę wchodzić tam, gdzie mnie nie chcą. Każdy ma jakieś swoje granice. (…) Ja Miłoszowi wprost powiedziałam, co czuję itd., bo to się u mnie zmieniło, no ale nie wiem, po co trzymał ze mną kontakt. Bo powiedziałam, że leczę się psychiatrycznie i stwierdził, że nie można mi powiedzieć „nie”, bo jak powie mi „nie”, to się załamię? – zastanawia się Wiktoria.