„The Voice of Poland 12”. Awans Karoliny Robinson
W dwunastej edycji „The Voice of Poland” rozpoczął się etap live’ów. W sobotę na scenie wystąpiło 16 uczestników, ale tylko 12 z nich mogło przejść dalej. W drużynie Marka Piekarczyka decyzją widzów do kolejnego odcinka na żywo awansowali Bartosz Madej i Anna Hnatowicz. O tym, kto z pozostałej dwójki przejdzie dalej, zadecydował już sam trener. Lider grupy TSA musiał wybrać pomiędzy Karoliną Robinson i Karoliną Piątek. Postawił na tę pierwszą, czym wszystkich mocno zaskoczył. Jego wybór spotkał się ze sprzeciwem sporego grona widzów.
„The Voice of Poland”. Widzowie wściekli na Marka Piekarczyka
Awans Karoliny Robinson, która podczas przesłuchań w ciemno oczarowała publiczność i jury swoim wykonaniem utworu „Have a Little Faith in Me”, tym razem nie wszystkich ucieszył. Zdaniem części oglądających na kolejny etap bardziej zasługiwała odrzucona przez Marka Piekarczyka Karolina Piątek. Oficjalne profile programu w mediach społecznościowych zalała fala komentarzy od zawiedzonych fanów „The Voice…”. Niektórzy uważają, że Kay Ra jest faworyzowana. Nie kryją, że mają za złe Markowi, że postawił właśnie na nią.
Panu Markowi Karoliny się pomyliły
Historia z Karoliną to dla mnie jakaś ustawka. Nie rozumiem pchania jej dalej za wszelką cenę w tym programie
Ta Karolina to jakaś rodzina Pana Marka?
Po dzisiejszym odcinku straciłam szacunek do pana Piekarczyka... Tragedia – piszą internauci.
Część komentujących idzie w swoich opiniach jeszcze dalej.
Marek sam powiedział w poprzednim odcinku, że obiecał jej finał i słowa dotrzyma, także szkoda słów
Obawiam się, że bez względu na to, jak będziemy głosować, losy Robinson są już przesądzone – spekulują widzowie.
Choć decyzja Marka Piekarczyka wzbudziła niemałe kontrowersje, nie brakuje i takich, których sukces Kay Ry ucieszył. Są oni zdania, że trener doskonale wie, co robi.
Pan Marek wie, co robi. Tkwi potencjał w Robinson i zapewne zrobi karierę, wspaniały głos
Karolina jest jedyna w swoim rodzaju, ma unikatowy głos i wnosi do tej nudnej edycji jakieś emocje – twierdzą miłośnicy talentu Robinson.