„Rolnik szuka żony”. Małgorzata Płaza z 5. edycji komentuje nowe odcinki
„Rolnik szuka żony” to niekwestionowany hit TVP. Obecnie widzowie mogą oglądać już 8. edycję programu, w której uczestnicy poszukują miłości, a wszystko dzieje się pod czujnym okiem prowadzącej – Marty Manowskiej.
Każda odsłona przynosi wiele emocji i jest szeroko komentowana zarówno przez odbiorców, jak i przez byłych bohaterów „RszŻ”! Tak właśnie było w przypadku wypowiedzi jednej z pań, która wzięła udział w 5. odsłonie „Rolnika…”. Małgorzata Płaza – bo właśnie o niej mowa – kilka lat temu starała się o serce jednego z rolników: Jana. Od tamtych chwil minęło już sporo czasu, ale program wciąż jest dla niej bardzo bliski – niedawno uczestniczka randkowego show w rozmowie z „Plotkiem” otwarcie wyznała, co myśli na temat nowych odcinków. Zdaniem Małgorzaty trwający „Rolnik…” jest daleki od pierwszych edycji.
Po szóstym odcinku przestałam oglądać ten program. Wiało nudą, sztucznym podkręcaniem problemów, prowokowaniem ludzi do zazdrości, złości, mataczenia na siebie (…) – przyznała otwarcie.
Małgorzata Płaza o programie: „Ten sezon to zdecydowanie nie na moje nerwy”
Uczestniczka programu: „Rolnik szuka żony 5” dodała również, że – jej zdaniem – ta edycja jest pełna niedopowiedzeń:
(…) Ośmieszano praktycznie wszystkich bohaterów, by przyciągnąć publiczność. W sumie im współczuję. Za dużo niedopowiedzeń, z których każdy widz wyciągał swoje własne wnioski. Ten sezon to zdecydowanie nie na moje nerwy (…).
W swojej wypowiedzi pani Małgorzata sporo miejsca poświęciła także montażowi, który – według niej – nie wygląda tak, jak powinien:
(…) Montaż i reżyseria ostatnio jest tendencyjna według mnie i już nie mam przyjemności z oglądania tego, bo dalekie jest to od promocji polskiej wsi i pozytywnych emocji w poszukiwaniu partnerów do życia (…).
Na zakończenie Płaza podkreśliła, że zna większość uczestników i nie sądzi, by szli do programu po sławę, a właśnie po to, by znaleźć miłość. Inaczej jednak to wygląda w TV.
(…) Podejrzewam, że w ostatnim odcinku znowu skrojono kilka afer. Świat "schodzi na psy" (…) – skwitowała.
Podzielacie jej zdanie?