Glovo i Uber Eats
Trwa postępowanie dot. naruszenia zbiorowych interesów konsumentów w ramach działań podejmowanych przez Glovo. „Pod lupą” także kolejna firma. Jak wskazuje Polska Agencja Prasowa, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie wyjaśniające wobec Uber Eats. Do urzędu miały docierać skargi konsumentów. Informowali oni o nieprawidłowościach w ramach składania zamówień w aplikacjach mobilnych.
Konsumenci wskazywali, że np. płacili za zamówienie wyższą cenę niż ta, o której byli informowani przed złożeniem zamówienia. Skargi dotyczyły także rozliczania się przedsiębiorców za niezrealizowane zamówienie – pisze PAP.
Prezes #UOKiK Tomasz Chróstny w postępowaniach sprawdzi zasady, na jakich działają aplikacje do zamawiania jedzenia firm #Glovo oraz #UberEats. 🍔🍕🍎Zobacz nasz komunikat 👉 https://t.co/0972tVBUNd pic.twitter.com/RHFYOoTKD2
— UOKiK (@UOKiKgovPL) October 27, 2021
Co było nie tak?
Dodatkowo, mieli być informowani o rabatach, których później nie mogli wykorzystać. Firma Glovo wyjaśnia, że taka sytuacja mogła mieć miejsce ze względu na niespełnienie wymagań. Tu za przykład wskazuje dane podane na innym koncie w aplikacji. UOKiK twierdzi, że spółka powinna takie informacje weryfikować jeszcze przed złożeniem zamówienia, tak by konsument wiedział, ile ostatecznie zapłaci. Skargi zawierały również adnotację dot. działań podejmowanych przez firmę w przypadku braku produktów spożywczych.
Zamówienie było zmieniane bez konsultacji z zamawiającym. UOKiK tłumaczy, że miało to duże znaczenie dla osób, które chciały skorzystać z rabatu, ponieważ gdy nie zapłaciły za zakupy określonej kwoty, rabat nie był naliczany – czytamy na stronie Polskiej Agencji Prasowej.
Wiele osób pisało do #UOKiK, że podczas składania zamówienia pojawiła się informacja, że przyznano im rabat. Ostatecznie #Glovo pobrało wyższą cenę, a konsument dowiadywał się o tym już po pobraniu płatności. Zobacz zarzuty Prezesa #UOKiK wobec #Glovo ⬇️⬇️⬇️ pic.twitter.com/beKUastG7N
— UOKiK (@UOKiKgovPL) October 27, 2021
Sankcje nawet do 10 proc. obrotu
Klienci skarżyli się na problemy związane ze zwrotem pieniędzy za niezrealizowane czy też anulowane zamówienia i nieuwzględnianie rabatów w przypadku Uber Eats. Według konsumentów kontakt z przedsiębiorcą ma być utrudniony, a co za tym idzie, składanie reklamacji – kłopotliwe. Tomasz Chróstny zaznaczył, że popularność aplikacji do zamawiania jedzenia rośnie. Za coraz większym zainteresowaniem, powinny stać, według niego, standardy ochrony konsumentów. Tym samym podkreśla konieczność monitorowania zgłoszeń klientów i praktyk stosowanych przez aplikacje. Sankcje za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów mogą wynieść nawet do 10 procent obrotu przedsiębiorcy.
Nie może być mowy o wprowadzaniu w błąd – zaznaczył prezes UOKiK.
W postępowaniu wyjaśniającym wobec #UberEats sprawdzimy, czy potwierdzą się sytuacje opisywane w skargach ⬇️ pic.twitter.com/8YcGnK7Miy
— UOKiK (@UOKiKgovPL) October 27, 2021
– Dostrzegamy dynamiczny rozwój platform handlu on-line – aplikacje do zamawiania jedzenia są coraz powszechniejsze. Ich popularności powinny odpowiadać wysokie standardy ochrony konsumentów - Tomasz Chróstny, Prezes #UOKiK o postępowaniach pic.twitter.com/X8D4crhRr3
— UOKiK (@UOKiKgovPL) October 27, 2021
Źródło: PAP