Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w środę 20 września. Prokuratura zarzuca oskarżonej popełnienie czynu opisanego w art. 178a p. 1 kodeksu karnego, czyli kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, co zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Aleksandra Skrzyniarz.
Beata Kozidrak została zatrzymana przez innych kierowców
Do zdarzenia doszło 1 września około godziny 19:40. Para świadków, podróżujących w tym samym kierunku, co wokalistka zespołu Bajm, zauważyła, że kierowany przez nią pojazd chaotycznie zmienia pasy ruchu, podjeżdża bardzo blisko pojazdów. Z relacji jednej z przesłuchanych osób wynika, że bmw Beaty Pietras (wyraziła zgodę na publikację imienia i nazwiska) wjeżdżało również na krawężniki. Zdarzenie zostało nagrane przez pasażera innego samochodu. To świadkowie uniemożliwili artystce odjechanie ze skrzyżowania al. Niepodległości i ul. Batorego do czasu przyjazdu policji.
Gdy policja zbadała artystkę alkomatem, okazało się, że Kozidrak miała 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Dzień wcześniej miała wypić litr wina
Beata Pietras jeszcze na miejscu zdarzenia oświadczyła policjantom, że dzień wcześniej była na spotkaniu, które zakończyło się około 2 w nocy. To wtedy miała pić wino. Z jej relacji wynikało, że wypiła około litra alkoholu. W komendzie, podczas przesłuchania w charakterze podejrzanej, przyznała się do winy, ale skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.
Wokalistka zespołu Bajm 2 września wydała krótkie oświadczenie. W mediach społecznościowych napisała:
Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa"
Wobec Beaty Pietras nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych. Po zdarzeniu policja zabezpieczyła jej prawo jazdy. Artystka nie była karana sądownie. Auto, którym jechała 1 września, jest jej własnością.
Źródło: Magdalena Partyła, RMF24