Skromność i talent
Ten aktor jest wyjątkowy. W przeciwieństwie do swoich kolegów po fachu jego media społecznościowe nie są przepełnione kadrami z jego życia codziennego. Do wczoraj obserwowało go zaledwie 19 tysięcy osób, co w stosunku do jego osiągnięć w karierze, jest bardzo niewymierne.
Tomasz Ziętek ma 32 lata i jest uznawany w świecie filmowym za jednego z najwybitniejszych aktorów młodego pokolenia. Przełomowym momentem w jego karierze była rola w filmie „Cicha noc”. To właśnie on zapewnił mu szeroką rozpoznawalność i nominację do Orłów za najlepszą drugoplanową rolę męską.
Ziętek nie osiągnął tylko sukcesu na skalę krajową, ale także światową. Wcielił się w rolę Pinczera w filmie „Boże Ciało”, który otrzymał nominację do Oscara. Takie wyróżnienie dla wielu aktorów byłoby wielkim przeżyciem, ale nie dla Ziętka.
Kuba Wojewódzki zapytał się o jego odczucia z gali, na której Billie Eilish zaprezentowała spektakularne wykonanie „Yesterday”, a Elton John i Steven Spielberg byli na wyciągnięcie ręki. Młody aktor jednak nie postrzegał Oskarów, tak jak to pokazują w telewizji. Według niego jest to wydarzenie jak każde inne.
Widzisz to, co jest zza. Widzisz te kartony, worki z piaskiem podtrzymujące te wszystkie dekoracje. Tak naprawdę cała ta magia tych Oskarów jedynie funkcjonuje w wymiarze przekazu wideo. To jest spektakl – stwierdził Ziętek
Mało tego. Dla tego aktora jedna z największy gal filmowych niczym się nieróżni od Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Według Ziętka, jedyne co różnie te dwa wydarzenia to skład osobowy.
Tu masz Seweryna, a tu Spielberga – wyjaśnił
Jakby się nad tym zastanowić można powiedzieć, że ostatni festiwal w Gdyni należał właśnie do Ziętka. Wszyscy mówili o filmie „Żeby nie było śladów”, w którym aktor wcielił się w rolę głównego bohatera Jurka. Być może dlatego ten festiwal wydał się dla niego bardziej interesujący.
Skromność, niewielka ilość obserwujących i naprawdę kiepska aktywność w mediach społecznościowych oraz wielki talent. Tym właśnie odznacza się Tomasz Ziętek. Nic dziwnego, że Kuba Wojewódzki był ciekaw, jak ten młody aktor świętuje swoje sukcesy. Skoro nie w mediach to, gdzie?
Ja celebruję, ale gronie przyjaciół. Nie mam jakieś potrzeby, żeby się z tym obnosić w jakimś stopniu – przyznał
Taka skromność rzadko idzie w parze z taką sławą. Czy Tomasz Ziętek nadal pozostanie w cieniu social mediów? Miejmy nadzieje, że uchyli nieco rąbka tajemnicy i pozwoli poznać się większej widowni, którą zyskał dzięki wizycie w programie Wojewódzkiego.