Czy ja Ci się kiedyś podobałem?
Na to pytanie Piaseczny zareagował śmiechem. Oczywiście nie było ono poważne, a jedynie stanowiło formę kąśliwego żartu, który wokalista bardzo zgrabnie skomentował.
Ale Ty wiesz, że to co właśnie powiedziałeś jest maksymalnie seksistowskie? - stwierdził Piaseczny
Wojewódzki od razu pociągnął temat. Stwierdził, że jego pytanie można by kategoryzować co najwyżej jako autoseksistowskie, gdyż nikogo swoją wypowiedzią (oprócz siebie) nie dyskryminował. Wokalista podkreślił, że to co zrobił prowadzący, nie jest normalnym zachowaniem, gdyż na co dzień dziennikarz raczej nie pyta każdego czy jest według nich atrakcyjny.
Potem temat zszedł na moment odkrycia orientacji seksualnej wokalisty. Wojewódzki zapytał wprost, kiedy Piaseczny zdecydował o tym, że woli mężczyzn. Wokalista skwitował tylko, że nie jest to kwestia wyboru.
Przepraszam, nie będę o tym opowiadał, bo jest to poza granicą tego, co chce pokazywać publicznie – dodał
Oczywiście nie zabrakło rozmowy o jubileuszowej płycie artysty, czyli „50/50”. Andrzej Piaseczny zdradził, że współpraca jaką nawiązał z Kubą Badachem podczas tworzenia swojego albumu, potrwa nieco dłużej. Wokalista zdradził, że już za miesiąc będziemy mogli posłuchać tercetu, w którego skład wchodzą: on, Badach i Matt Dusk.
Andrzej Piaseczny zapowiedział również, że zamierza nagrać album w stylu tzw. pościelówy. 10 piosenek, 10-minutowych, które dzięki romantycznemu nastojowi idealnie nadawałby się jako oprawa dla intymnych sytuacji.
10-minutowa pościelówa?! Przecież dostanę zawału – zażartował Wojewódzki
Niezwykłą atrakcją dla publiczności na widowni i przed telewizorami był duet prowadzącego i wokalisty, którzy razem wykonali fragment piosenki „Imię deszczu”. To była rzadka okazja, by usłyszeć śpiewającego Kubę Wojewódzkiego, który według Andrzeja Piasecznego sprostał zadaniu.