Kariera aktorska Heleny Bonham Carter to prawdziwy fenomen. Brytyjska aktorka ma na swoim koncie niezliczoną liczbę charakterystycznych ról, a mimo tego nigdy nie została zaszufladkowana i kojarzona z wyłącznie jedną postacią. Równie doskonale wychodzi jej wcielanie się w postacie dramatyczne i historyczne, jak w bohaterki fantastycznych filmów Tima Burtona, którego jest niezaprzeczalnie największą muzą.
Helena Bonham Carter to prawdziwa aktorka uniwersalna i świętuje dzisiaj swoje urodziny! Dzisiejszy dzień to dla Brytyjki piękny jubileusz, bo właśnie skończyła okrągłe 50 lat. Na świat przyszła 26 maja 1966 roku w Londynie, a na ekranie debiutowała w 1983 roku. Pierwszym filmem, który zapewnił jej rozpoznawalność, był natomiast „Pokój z widokiem” z 1985 roku, w którym wcieliła się w Lucy Honeychurch. W późniejszych latach, najpewniej za sprawą oryginalnej, szlachetnej urody, najczęściej wcielała się w postacie dziewiętnastowiecznych kobiet.
W latach 90. jej kariera zaczęła nabierać coraz większego tempa. Bonham Carter zaczęła wówczas grać w filmach najbardziej uznanych reżyserów w Hollywood – wcielała się w Elżbietę w „Frankensteinie” Kennetha Branagha, Amandę w „Jej wysokości Afrodycie” w reżyserii Woody’ego Allena czy Kate Croy w filmie „Miłość i śmierć w Wenecji”, za występ w którym była po raz pierwszy nominowana do Oscara. W końcu przyszedł i czas na „Podziemny krąg” Davida Finchera, w którym u boku Edwarda Nortona i Brada Pitta wcieliła się w niezwykle charakterystyczną, ekspresyjną postać Marli Singer.
W 2001 roku związała się z Timem Burtonem – zarówno zawodowo, jak i prywatnie. Pierwszym owocem ich reżysersko-aktorskiej współpracy był film „Planeta Małp”. Dotychczas Helena i Tim spotykali się na planie filmowym sześciokrotnie – poza wymienionym obrazem pracowali razem również przy okazji „Dużej ryby”, a także na planie produkcji, które dały widzom niezapomniane duety Bonham Carter i Johnny’ego Deppa: „Charlie i fabryka czekolady”, „Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street”, „Alicja w Krainie Czarów” i „Mroczne cienie”.
Jej kolejna rolą, w której trudno wyobrazić sobie z perspektywy czasu kogokolwiek innego, stała się Bellattrix Lestrange. Po raz pierwszy w tę właśnie postać brytyjska aktorka wcieliła się w 2007 roku, w filmie „Harry Potter i Zakon Feniksa”. W 2009 roku ponownie zagrała Bellatrix w „Księciu Półkrwi”. Zanim wcieliła się w nią na planie dwóch części „Insygniów śmierci”, w międzyczasie zdążyła zostać kolejny raz nominowana do Oscara. Swoją drugą nominację otrzymała za rolę w filmie „Jak zostać królem” z 2010 roku.
Statuetki Akademii nadal jednak nie otrzymała, ale liczymy, że jak najszybciej się to zmieni! Nie sposób wymienić wszystkich ról Heleny Bonham Carter, w których zachwycała. To prawdziwa kobieta-kameleon!