To pierwszy tak poważny przypadek w Polsce
30-letni mężczyzna miał zostać zakażony bakterią Vibrio vulnificus. Coraz częściej pojawia się ona w Morzu Bałtyckim w związku z ocieplaniem się wód. Rozwija się w ok. 20 stopniach Celsjusza, przy ujściach rzek lub wodach o małym zasoleniu. To pierwszy tak poważny przypadek w Polsce. W trakcie wakacji do szczecińskiego Szpitala Wojewódzkiego miała trafić tylko jedna osoba zakażona bakterią Vibrio vulnificus.
Zaatakowało mu nogę
Mężczyzna zauważył opuchliznę w okolicach kończyn dolnych. Dodatkowo, 30-latka bolała noga. Uważa się, że osoby zakażone bakterią początkowo nie zdają sobie sprawy, że z ich organizmem jest coś nie tak. Zakażenie postępuje. Ból mięśni, czasem gorączka, dreszcze, bąble na ciele, opuchlizna. Wówczas należy pilnie udać się do szpitala lub dzwonić po służby ratunkowe. Bakterie mogą wpłynąć również na stan skóry, tkanki podskórnej, układu pokarmowego i powodować zakażenia, a nawet sepsę. Zbyt późna reakcja może prowadzić do śmierci.
Podróż po szpitalach
Początkowo, 30-latek po pomoc zadzwonił do ośrodka w Międzyzdrojach. Ze względu na brak dostępnej karetki, przyjechała załoga ze Świnoujścia. Ostatecznie został jednak przetransportowany do specjalistycznego szpitala w Szczecinie. Trafił na oddział intensywnej terapii. W stanie ciężkim, nieprzytomny. Bakteria Vibrio vulnificus, potocznie nazywana bakterią „mięsożerną”, zaatakowała mięśnie uda mężczyzny.
Mięsożerna bakteria dosłownie »zjadała« mięśnie nogi mężczyzny - tłumaczy iswinoujscie.pl.
Potrzebował specjalistycznego leczenia. Martwicza infekcja tkanek miękkich. Zdecydowano się na terapię w komorze hiperbarycznej.
Jak można "złapać" Vibrio vulnificus?
Spożycie skażonej wody lub skażonych owoców morza oraz zetknięcie się takiej wody z uszkodzoną skórą, może skutkować zakażeniem się przecinkowcami, w tym właśnie Vibrio vulnificus.