Tradycyjne polowanie na delfiny na Wyspach Owczych
Polowanie na delfiny to wielopokoleniowa tradycja na Wyspach Owczych. Zwolennicy grindadrapu tłumaczą, że to ważny element dziedzictwa kulturowego, bowiem w taki sposób od wieków zdobywano na tych terenach pożywienie. Obrońcy praw zwierząt nie przyjmują tych tłumaczeń. Ich zdaniem polowania są okrutne i zbyteczne.
Killing whales has become a long-standing tradition here. 😡
— Rebecca Herbert (@RebeccaH2030) September 14, 2021
1428 dolphins was brutally slaughtered or beat to death yesterday in the Faroe Islands. 😡😡#Tiredearth #ocean pic.twitter.com/lZVVCH45db
Rzeź setek zwierząt
W sieci pojawiły się nagrania z ostatniego połowu. Drastyczne materiały pokazują skalę tego zjawiska. W tym roku pobito zatrważający „rekord”. W jeden dzień zarżnięto nożami ponad 1400 delfinów białonosych.
Stado bezbronnych delfinów zapędzono do wód zatoki Skalabotnur u wybrzeża wyspy Eysturoy i zarżnięto nożami. Zdjęcia i nagrania z największego fiordu na Północnym Atlantyku są przerażające.
Tam na płyciźnie te ssaki morskie zostały zaszlachtowane nożami - pisze BBC.
Nad zakrwawionymi wodami zatoki czekał tłum ludzi. Martwe zwierzęta wyciągnięto na brzeg. Następnie podzielono je między mieszkańców.
WARNING: GRAPHIC CONTENT - More than 1,400 dolphins were killed off the coast of the Faroe Islands as a part of a century-old traditional Grindadrap hunt, fueling outcry from environmental activists pic.twitter.com/QwoR48obkN
— Reuters (@Reuters) September 15, 2021
On Sunday night a super-pod of 1428 Atlantic White-Sided Dolphins was driven for many hours and for around 45 km by speed boats and jet-skis into the shallow water at Skálabotnur beach in the Danish Faroe Islands, where every single one of them was killed. https://t.co/uo2fAPhCDq
— Sea Shepherd (@seashepherd) September 14, 2021
Zaskakująca reakcja władz
Jak relacjonuje BBC, skala ostatniego polowania zaszokowała nawet lokalnych mieszkańców. W tym roku zabito rekordową ilość delfinów jednego dnia, co przyznaje biolog morski Bjarni Mikkelsen. Tym samym pobito niechlubny "rekord" z 1940 r. kiedy to zamordowano to 1200 sztuk.
To był duży błąd - przyznaje szef tamtejszego związku poławiaczy waleni Olavur Sjurdarberg. W rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że efekty tegorocznego polowania są..."nadmierne". Jednak jednocześnie zwrócił uwagę, że nie oznacza to złamania lokalnego prawa.
Podobnego zdania jest Sjurdur Skaale, przedstawiciel duńskiego rządu na Wyspach Owczych. W rozmowie z mediami zaznaczył, że polowanie nie jest tak popularne, jak może się wydawać. Dodał też, że jest w pełni legalne. Ponadto bronił tej techniki uśmiercania zwierząt, twierdząc, że jest "humanitarne". Jego zdaniem jest to lepszy sposób zdobywania pożywienia, niż trzymanie bydła zamkniętego w chlewach i ubojniach.
Przecinany jest rdzeń kręgowy. To trwa krócej niż sekundę - zauważył.