Setki martwych wróbli. Runęły na ziemię w kilka sekund
Setki martwych ptaków na cmentarzu znalazł pewien mieszkaniec indonezyjskiej wyspy Bali. Mężczyzna opublikował w mediach społecznościowych szokujące nagranie. Jak sam przyznaje, wróble runęły z nieba w kilka sekund. Część zwierząt była martwa, inne przez kilka minut miotały się na ziemi, walcząc o życie. Rzecznik Indonezyjskiego Centrum Ochrony Zasobów Naturalnych przyznaje, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział. Do tego typu incydentu doszło w regionie po raz pierwszy.
Co zabiło wróble? Przyczyną tragedii jest człowiek
Sprawa setek martwych ptaków wywołała sporo emocji. Błyskawicznie zaczęto zastanawiać się, co mogło spowodować taką tragedię. Przyczyn doszukiwano się w ekstremalnej pogodzie. Ostatnio Bali nawiedziły nawałnice i silny wiatr. Inni obwiniali kwaśny deszcz. Po kilku dniach badań Centrum Ochrony Zasobów Naturalnych przyznało, że za śmierć wróbli odpowiedzialny jest człowiek. Zwierzęta najpewniej zatruły się pestycydami, używanymi przez mieszkańców wyspy.
Wszystkie te osobniki musiały szukać pożywienia, a za cel obrały świeże pola ryżu, które zostały spryskane pestycydami. To właśnie te substancje przyczyniły się do ich śmierci (…) Jest dla nas oczywiste, że tej tragedii można było uniknąć, ale niestety czasu nie da się cofnąć. Najważniejsza jest teraz edukacja okolicznych mieszkańców i przestrzeganie przed doborem złych środków podczas pracy przy uprawach. Stanowią one zagrożenie nie tylko dla ptaków, ale również dla innych zwierząt zamieszkujących sąsiadujące tereny - przyznaje przedstawicielka Centrum Ochrony Zasobów Naturalnych.